- #podcastwięcej artykułów z tagiem:#podcast
- #wsparcie dla firmwięcej artykułów z tagiem:#wsparcie dla firm
- #bizneswięcej artykułów z tagiem:#biznes
- #na startwięcej artykułów z tagiem:#na start
Ryzyko w biznesie - jak się z nim oswoić?
W kolejnym odcinku Rozmów o biznesie poruszamy wątek ryzyka w biznesie. Janina Bąk - statystyczka, influencerka i trenerka biznesowa - dzieli się w rozmowie z Sylwią Królikowska swoimi sposobami na oswajanie ryzyka. Dowiedz się, jak skutecznie nim zarządzać, jak je przewidzieć i przede wszystkim przekonaj się, że ryzyko da się zminimalizować. Koniecznie obejrzyj ten odcinek!
Zobacz te fragmenty
-
0:58Wstęp do głównej rozmowyW trakcie rozmowy Janina odpowiada między innymi na takie pytania: - Czy lubimy ryzyko? - Jakie rodzaje ryzyka możemy wymienić w biznesie? - Co zrobić, żeby zminimalizować ryzyko finansowe, wizerunkowe, technologiczne i inne? - Jak nie pozwolić na to, by nie sparaliżował nas strach przed ryzykiem?
-
41:00Prawda czy fałsz?To fragment, w którym Sylwia przedstawia Janinie pewne tezy, a ona decyduje, czy są wg niej prawdziwe. Oczywiście krótko argumentuje swój wybór - a to będzie dla Ciebie świetna wskazówka w podejmowaniu biznesowych decyzji.
[MUZYKA]
Cześć! Z tej strony Sylwia Królikowska.
A wysłuchacie podcastu "Rozmowy o biznesie", który powstał dzięki Firmove.pl.
Firmove.pl to serwis, który wspiera przedsiębiorców i przedsiębiorczynie w ich biznesowej drodze.
Dostarcza Wam sprawdzonej wiedzy rozwiązań i narzędzi, żeby ta Wasza droga biznesowa była jeszcze łatwiejsza i przyjemniejsza.
A dziś będziemy rozmawiali o ryzyku.
I moją gościnią jest...
Da-da-da!
Janina Bąk!
Dzień dobry!
Dzień dobry! Słuchajcie, Janina jest statystyczką, influencerką i trenerką biznesową.
Założycielką dwóch firm, które, jak sama mówi, mają rozbawić.
Janina Daily i Play in DNA.
Autorka dwóch bestsellerowych książek serii „Statystycznie rzecz biorąc", które sprzedały się w liczbie ponad 150 tysięcy egzemplarzy.
Szkoli niemal sto firm rocznie z kompetencji przyszłości, między innymi analityki wystąpień publicznych i kreatywności.
Tak.
No to super.
A my dzisiaj porozmawiamy o ryzyku.
No i jak to jest z tym naszym ryzykiem, jeżeli chodzi o Polskę?
Lubimy ryzyko czy nie lubimy ryzyka?
Nie lubimy i mam na to dane.
Jest taki coroczny raport, który zbiera dane na temat różnych krajów.
I tego, jak obywatele tych krajów, na ile są skłonni podejmować właśnie ryzykowne decyzje.
Na ile są w stanie działać w niepewności.
I teraz skala jest taka, że można dostać maksymalnie sto punktów.
I sto punktów to jest ten moment, kiedy obywatele nie chcą ponosić żadnego ryzyka, boją się.
Nie lubią ryzyka.
Nie lubią ryzyka, że chcą mieć taki stan pewności.
I teraz Polska w tym rankingu ma dziewięćdziesiąt trzy punkty na sto, czyli bardzo wysoko.
Nie jesteśmy jakby pierwszym krajem w Europie w tej kwestii, ale to nie ma znaczenia.
Dla nas znaczenie ma to, że faktycznie Polki, Polacy jakoś się tego ryzyka boją.
I dlatego bardzo cieszy mnie ten podcast, bo o ile całkowicie rozumiem, że to ok się bać,
to naprawdę mamy sposoby, mamy ileś tam kroków, które możemy podjąć,
żeby trochę tym ryzykiem zarządzać i je zminimalizować.
Zanim zastanowimy się, jak zarządzać tym ryzykiem, jak je minimalizować,
powiedz proszę, jakie to mogą być ryzyka.
Czyli nasz przekaz kierujemy przede wszystkim do młodych przedsiębiorców, przedsiębiorczyń,
nakreślmy im, jakie to są możliwe ryzyka, które mogą stanąć na ich drodze biznesowej.
Na pewno ryzyko finansowe i tutaj podzieliłabym je jakby na dwa etapy.
Po pierwsze potrzebujemy finansów na start firmy,
czyli jeśli na przykład będziemy sprzedawać jakieś produkty,
to na kupienie tych produktów, magazynowanie, wysyłki itd. itp.
A później potrzebujemy oczywiście jakichś tam pieniędzy na rozwój firmy,
więc to ryzyko finansowe zawsze jest.
Ono może być mniejsze lub większe.
Jeśli pracujemy właśnie z jakimiś produktami,
to tu wchodzą właśnie koszty, na przykład, że zatowarujemy się za bardzo i będziemy za to płacić,
ale znowu, da się jakoś tym ryzykiem finansowym zarządzać.
Jest oczywiście ryzyko zewnętrzne, na które niekoniecznie mamy wpływ typu,
na przykład wszelkie zmiany makroekonomiczne, typu inflacja,
na nie też możemy się przygotować.
Jeśli chodzi o jakieś takie wydarzenia, które mogą się przytrafić naszemu biznesowi,
typu pożar w magazynie albo inne straszne rzeczy,
no to tu musimy pamiętać o ubezpieczeniu.
Myślę, że taka najważniejsza myśl dla każdego przedsiębiorcy to, żeby jednak ubezpieczyć.
To już od początku, prawda?
Czyli nie czekać, że pojawią jakieś pieniądze, które będą odłożone
i tam nie wiem, czy kupić sobie nową sukienkę, czy się ubezpieczyć... Tylko od początku?
Absolutnie. I teraz jakby zakres ubezpieczeń, również ubezpieczeń specjalnie dla firm albo spółek
jest gigantyczny i myślę, że na tym absolutnie nie należy oszczędzać.
Później mamy ryzyka związane z czynnikiem ludzkim.
I tutaj też bym powiedziała, że tu są dwie rzeczy.
Z jednej strony z podwykonawcami i kontrahentami.
Zwłaszcza na początku może się zdarzyć tak, że będziemy pracować z ludźmi,
którzy, brutalnie rzecz ujmując, nie dowiozą.
Tutaj bardzo dobrze jest zrobić research,
może wśród ludzi, którzy korzystają z podobnych usług,
np. wysyłkowych czy magazynowych, na ile są zadowoleni lub niezadowoleni z danych dostawców.
A drugie ryzyko związane z czynnikiem ludzkim,
to są ludzie, z którymi będziemy współpracować.
Na ile okażą się właśnie dobrymi pracownikami i będą spełniać swoje obowiązki.
Tutaj myślę, że tym ryzykiem można zarządzać po pierwsze,
poprzez bardzo skrupulatny proces rekrutacyjny.
I uważam, że on powinien na pewno wyjść poza CV i list motywacyjny,
zwłaszcza, że uważam, że listy motywacyjne to naprawdę nie jest dobra metoda rekrutacji w dobie AI.
Gwarantuję.
Ok.
Więc długi proces rekrutacji z zadaniami rekrutacyjnymi,
również ze sprawdzeniem, w dużych korporacjach to się nazywa dopasowanie do kultury organizacyjnej,
ale w mniejszych przedsiębiorstwach chodzi o to,
na ile te wartości tej osoby, sposób pracy, są spójne z nami.
No i okres próbny.
No to musi zawsze być okres próbny, żeby sprawdzić, na ile jesteśmy właśnie dopasowani do tej osoby,
a ta osoba do nas.
A powiedz mi, ryzyko wizerunkowe?
O, to coś o tym wiem.
Tak, to jest bardzo ważne ryzyko, zwłaszcza w dobie internetu,
gdzie nawet nie jest o tyle łatwo ten wizerunek stracić,
bo badania na temat bojkotów konsumenckich pokazują bardzo różne wskazania,
ale faktycznie trzeba o to bardzo dbać,
czyli na przykład bardzo bym uważała, jaką agencję social mediową
zatrudniamy do zarządzania naszymi treściami.
I bardzo bym tutaj dbała o to,
że jednak wszystkie te treści mają być autoryzowane przez nas.
Powiedz mi, Janina - już od początku?
Czyli jeżeli jestem młodą przedsiębiorczynią i dopiero rozpoczynam swoją przygodę biznesową,
to Ty byś już rekomendowała, żeby od początku te kwestie wizerunkowe powierzyć specjalistom?
Wiesz co, nie, bo wiem, że na początku mamy wiele różnych wydatków,
również takich wydatków, o których czasem przedsiębiorcy zapominają,
a które kosztują, no czasem kilka, kilkanaście tysięcy, typu branding,
zrobienie strony internetowej.
Oczywiście te ceny się różnią, mogą być znacznie niższe, zależnie od naszego budżetu,
więc nie, na początku bym nie inwestowała,
niekoniecznie inwestowała w specjalistów od social mediów,
nawet z specjalistów od reklam.
Wtedy, kiedy będzie taka możliwość jak najbardziej,
lubię myśleć o tym, że właśnie jeśli coś przedsiębiorcom zaczyna zajmować zbyt wiele czasu,
albo nauczenie się tego zajmuje zbyt wiele czasu, to żeby wtedy to zatrudnić,
ale jeśli piszemy ten content sami, no to też pamiętajmy,
że jeśli występujemy jako marka, to ryzykujemy tym wizerunkiem
i że być może wtedy nasze poglądy, albo niektóre trudne kontrowersyjne tematy, lepiej jest odstawić na bok,
bo tak, wypowiadanie się na takie tematy zawsze jest ryzykiem.
Ok, ryzyko technologiczne?
Bardzo ważny temat, dlatego że teraz mamy dużo aspektów związanych z cyberbezpieczeństwem,
mamy też, jeśli ktoś korzysta z dużej infrastruktury,
to tutaj też mogą się zdarzyć różne wypadki losowe,
nie mówiąc już o tym, że były takie wypadki związane z, na przykład, hostingiem,
gdzie hosting nie był ubezpieczony i stracono wszystkie dane, bo nie było kopii danych,
więc właściciele wielu stron internetowych te dane stracili.
Więc tutaj znowu, jeśli to jest infrastruktura - ubezpieczmy się,
szkolmy się z cyberbezpieczeństwa, uważam, że to akurat jest takie szkolnie,
w które warto zainwestować od samego początku,
nawet totalna podstawa, jak to, żeby nasze hasła do social mediów były naprawdę skomplikowane i różne,
bo gdy stracimy konto firmowe, to jest gigantyczny problem.
No właśnie, to teraz Janina, tak krok po kroku, jestem młodą przedsiębiorczyną,
usłyszałam od ciebie ile tych ryzyk jest i tak sobie myślę „o jejku, o jejku",
ale dobra, chcę wprowadzić na rynek jakiś produkt.
Hipotetyzuję, mam taką iluminację, ubranka dla kotów, może być?
Może być, choć będziesz mieć kryzys wizerunkowy.
Czemu będę mieć kryzys wizerunkowy?
Że ubierasz zwierzęta w ubranka, gwarantuję ci to.
Okej, czyli to nie jest dobry pomysł na biznes?
Nie, ja jestem 10 lat w internecie, widziałam już wiele kryzysów,
miałam już wiele też kryzysów, mimo, że bardzo się staram jakby być dość...
nie, może neutralna nie, ale jakby bardzo filtruje treści, które się u mnie pojawiają.
Ubranka dla kotów, czapki dla zwierząt. Bardzo zły pomysł.
Okej, dobra, to już dziękuję, to już na dzień dobry, jeżeli ktoś myślał o takim biznesie,
nie dziękujcie!
Nie, no dobra, to nie ubranka dla kotów, no to może w takim razie zabawki dla zwierząt.
Zabawki dla zwierzaków, okej, dobra, czyli ja Sylwia wpadam na pomysł,
że chce produkować zabawki dla zwierzaków.
No i teraz przychodzi ten taki moment, że się nie rzucam łapu-capu,
tylko już wiem od Janiny, że powinnam zarządzić ryzykiem i jakoś podejść do tego z głową.
Czyli tak, krok numer jeden, co powinnam zrobić?
Badania rynku, jakby nie mam żadnych wątpliwości.
Zanim w ogóle rozpoczniemy jakiekolwiek prace nad usługą czy produktem,
zróbmy badania rynku i teraz to, co mam na myśli przez to,
to to, że musimy się dowiedzieć w miarę możliwości,
czy jest popyt na to, co chcemy oferować.
I teraz największy błąd, jaki ja widzę, bo jestem na wielu grupach,
również dla mikro i średnich przedsiębiorstw,
to to, że na tych grupach, gdzie mamy trochę populację generalną,
to znaczy ludzi z bardzo różnych środowisk i bardzo różnych demografii,
ktoś wrzuca pytanie typu,
„Hej, mam pomysł na taki produkt, czy byście kupili?"
I tu są dwa błędy, no w sumie błędy.
Po pierwsze, my nie mamy pytać ani znajomych, ani rodziny,
ani przypadkowych ludzi o to, czy kupią nasz produkt,
tylko mamy pytać naszą grupę docelową.
Czyli właścicieli kotów na przykład.
Czyli muszę znaleźć jakąś grupę, nie wiem, grupę na Facebooku,
czy gdziekolwiek, ludzi, którzy kochają koty.
Dokładnie. To jest moja grupa docelowa i ich mam pytać.
Jest też, zwracam uwagę, problem z pytaniem, czy kupiłbyś ten produkt.
Nie powinniśmy się przywiązywać do tych statystyk,
bo ludzie najczęściej mówią, że tak,
ale to naprawdę nie jest dobra wskazówka tego, czy naprawdę kupią.
Więc o ile warto zadać to pytanie, żeby mieć jakieś rozeznanie,
to nie wpadałabym w nas zbytni optymizm, jeśli 30% powie tak.
Ok, a jak jest lepsze pytanie w takim razie?
Jest jakieś lepsze zamiast, czy kupiłbyś mój produkt?
Tak, jest na przykład pytanie o to, co jest dla ciebie najważniejsze
w przypadku takiego produktu.
Czy to jest cena, czy to jest jakość, czy to są inne jakieś cechy.
Jest również pytanie, czy wśród już dostępnych zabawek
jest jakaś funkcjonalność, której ci brakuje.
Więc tych pytań jest więcej.
I myślę, że totalnie badania konsumenckie muszą zostać zrobione,
ale mam ciekawy przykład badań konsumenckich zabawek dla psów.
Kiedy pewna firma stwierdziła, że nie przeprowadzi
tych badań konsumenckich wśród właścicieli psów, tylko wśród psów.
To znaczy, że otworzyli taki concept store,
gdzie były zabawki dla psów i psy sobie wybierały te zabawki.
No i co się okazało? Okazało się, że właściciele
i tak nie kupują tych zabawek, które wybrały psy,
tylko kupują te, które najlepiej wyglądają na Instagramie.
Ale dla nas to jest ważna wskazówka,
że ostatecznie musimy się zastanowić,
kto w gospodarstwie domowym podejmuje decyzje na temat kupowania tego produktu.
Bo zwłaszcza jeśli chodzi na przykład o produkty kosmetyczne albo żywieniowe,
wiemy z badań, że to kobiety w gospodarstwie podejmują te decyzje.
Więc to jest druga rzecz, że pytamy osoby z naszej grupy docelowej
i zawsze zastanawiamy się, kto ostatecznie podejmuje tę decyzję zakupową.
Czyli to jest pierwsze ryzyko, czy ja to w ogóle sprzedam, nie?
Czyli jeżeli się obawiam tego, mam w głowie takie ryzyko: „matko, droga, czy ktoś to w ogóle kupi?",
to tutaj jest takie konkretne rozwiązanie, dobra.
I mam jeszcze jedno rozwiązanie. Pamiętajmy, że jeśli chcemy zminimalizować to ryzyko finansowe,
to możemy spróbować modelu przedsprzedaży.
W przypadku niektórych produktów, właściwie większości produktów, tyle.
Jest przedsprzedaż, więc wtedy nie ryzykuję tym, że na przykład zatowaruję się za bardzo
i przy tym jest to też bardzo prosty sposób, żeby zbadać zapotrzebowanie.
I w przypadku przedsprzedaży zawsze możemy dać taką klauzulę,
że jeśli nie osiągnie wymaganego pułapu, to niestety ona się nie odbędzie.
Ok, super. Dobra, to tym ryzykiem zarządziliśmy.
Krok numer dwa.
Analiza konkurencji.
Musimy się dowiedzieć, kto jeszcze na rynku oferuje takie usługi.
I teraz, a później się o tej konkurencji nauczyć.
W jaki sposób to zrobić?
Takie dwa najprostsze sposoby.
Prosta analiza Google, czyli sprawdź, wrzućmy w zapytanie w Google'a „zabawki dla psów".
Pamiętajmy, że te zapytania będą różne, jeśli prowadzimy biznes lokalny.
No bo jeśli na przykład otwieram kawiarnię we Wrocławiu, to nie interesują mnie kawiarnie w Warszawie itd.
I wtedy warto te wyszukiwania zawęzić do Wrocławia.
A z drugiej strony mamy takie serwisy, gdzie można wpisać, czym zajmuje się firma,
albo nawet kod PKD.
I on nam pokaże, ile jest podobnych firm w danej okolicy.
Będziemy już widzieli,
jakie jest ryzyko konkurencji.
Tak. Ale ja bym nie tylko sprawdziła, ile mamy konkurencji, ale również jak ona działa i jak sobie radzi.
Czyli po pierwsze chyba otworzyłabym tutaj tego Excela i wypisała mocne strony konkurencji.
Czyli z czym radzą sobie świetnie na przykład, że świetnie prowadzą social media.
Albo że mają na stronie bardzo krótką ścieżkę zakupową, co zawsze pomaga.
Albo że na przykład mają bardzo dobry upselling.
I wypisałabym, jeśli widzimy jakieś problemy, z czym sobie nie radzą,
a później zastanowiła się, czym mój produkt może wyróżnić się od konkurencji.
W czym może być lepszy.
I znowu to jest takie ćwiczenie, które moim zdaniem bardzo minimalizuje ryzyko niepowodzenia.
Super. No dobra. Czyli tak. Sprawdziłam, czy ktoś to w ogóle kupi.
Sprawdziłam, jaką mam konkurencję i ile tej konkurencji, w czym ona jest dobra. Co dalej?
Sprawdzamy albo liczymy raczej nasze koszty.
Znowu mamy tu koszty na start.
Chyba w kosztach na start, jeśli mamy mniejszy budżet... podam przykład logo.
Możemy zamówić bardzo profesjonalne logo i branding,
żeby na przykład w przypadku mojej ostatniej firmy kosztował tam kilkanaście tysięcy złotych.
Ale nie ładowałabym się w to na start.
Nie szłabym w ekstremum, że zlecamy to kuzynowi, który był dobry w Paincie w szkole.
Nie szłabym w takie ekstremum, ale zawsze możemy znaleźć jakieś tańsze opcje.
I myślę, że na start to jest ważne.
Tak samo na start może nie musimy inwestować w taką w pełni profesjonalną stronę internetową.
W przypadku sklepów chyba warto, żeby to jednak wszystko działało.
Ale jeśli potrzebujemy po prostu prostego landinga, to są nawet serwisy,
które zrobią nam to za jakąś niewielką kwotę.
No więc z jednej strony liczymy te koszty na start.
Z drugiej strony musimy sobie oszacować, jakie będziemy mieć koszty stałe co miesiąc.
I teraz, jeśli chodzi o takie koszty podatkowe, czyli różne ZUS-y i inne,
to faktycznie na stronie Firmove.pl mamy takie poradniki, które pokazują nam,
ok, jakie będą te koszty związane właśnie z podatkami i różnymi składkami.
I oprócz tych podatków i składek pamiętajmy, że mamy jeszcze jakieś różne koszty stałe,
które oczywiście zależą od biznesu.
Jeśli będziemy mieć pracowników, to będziemy mieć koszty związane z pracownikami.
Jeśli będziemy wymagać zatowarowania, to mamy stałe koszty dotyczące hurtowni.
Jeśli ten towar nam się nie mieści w chałupie, to pewnie będziemy potrzebowali dodatkowego storage'u.
Te koszty będą różne, zależnie od rodzaju biznesu, ale musimy je naprawdę szczegółowo policzyć.
Łącznie, na przykład, jeśli mam kawiarnię, to z mediami albo estymowanymi mediami.
Dlaczego? Dlatego, że większość biznesów nie zarabia od pierwszego miesiąca.
To jest zupełnie naturalne, że to trwa jakiś czas, zanim zaczniemy osiągać zyski,
więc musimy być przygotowani na to, na te kilka miesięcy,
kiedy być może nie będziemy zarabiać. To był w sumie mój kolejny punkt,
ale łatwo do niego nawiążę, są oferty takich dofinansowań.
Są oferty z Urzędu Pracy.
Wiem to, bo dokładnie tydzień temu mój kolega z tego skorzystał,
gdzie dostaje się wsparcie finansowe na start swojej działalności gospodarczej, bezzwrotne.
I są również fundusze unijne.
One się różnią ze względu na gminę, miejsca zamieszkania i ze względu na czas,
ale warto właśnie pamiętać o funduszach europejskich.
Oni mają świetną linię informacyjną i infolinię,
gdzie na bieżąco można na stronie internetowej lub dzwoniąc, dowiedzieć się, ok,
jakie teraz są dla mnie oferowane dofinansowania.
Co ciekawe są też pożyczki na rozwój.
Sama z takiej korzystam ostatnio, kiedy szłam na studia podyplomowe,
więc pamiętajmy, że i przy zakładaniu biznesu,
i jeśli potrzebujemy jakiejś dodatkowej wiedzy na rozwój,
są takie dofinansowania dostępne.
Myślę, że to jest mega ważne, bo to jest chyba to największe ryzyko,
którego boją się młodzi przedsiębiorcy.
To ryzyko finansowe, że ja, mówiąc kolokwialnie wtopię kasę,
a potem się okaże, że tych pieniędzy nie ma.
I teraz myślę sobie, że to jest ważne.
Słuchajcie, na Firmove.pl też znajdziecie informacje,
jakie to są środki, gdzie te środki znaleźć,
więc bardzo serdecznie was zachęcamy, żeby zajrzeć na Firmove.pl.
Ale też moim zdaniem to jest mega ważne, co powiedziałaś Janina,
czy jest ryzyko, że ja przez pierwsze miesiące nie będę zarabiał?
Rozumiem, że jest i ono jest bardzo realne.
I też musimy być na to gotowi.
Tak, to oczywiście zależy.
Bo jak ja zakładałam moją pierwszą firmę,
to jeszcze pracowałam na pół etatu,
więc to ryzyko było mniejsze.
A, no i nie miałam żadnego towaru,
więc ryzyko było po prostu takie, że nie będę zarabiać.
To oczywiście zależy od tego, jaką mamy firmę,
są też branże trudniejsze i łatwiejsze.
Ale na pewno myślę, że wszyscy powinni się z tym liczyć,
że wszyscy powinni się z tym liczyć,
że być może przez pierwsze miesiące nie będziemy zarabiać.
Co oczywiście jest ryzykiem, ale znowu można się na nie przygotować.
I naprawdę bardzo zachęcam ludzi,
żeby poszukali tych dofinansowań i lokalnie i trochę szerzej,
bo one naprawdę istnieją.
Myślę, że wiele osób nie wie,
albo można nawet jak wie, to nie korzysta, bo zakłada że...
Albo myśli, że to nie działa, że Urząd Pracy itd.
Nie, naprawdę działają.
Te kwoty się różnią, ale kilka tysięcy, od kilku tysięcy złotych
można mieć na taki start.
Super, super.
To porozmawiałyśmy o ryzykach, które są na drodze początkującego przedsiębiorcy.
A jak już się zaczyna być takim doświadczonym przedsiębiorcą,
to tam są jeszcze jakieś ryzyka, czy nie?
Słuchaj, to jest doskonałe pytanie,
bo swoją pierwszą firmę zaczynałam 7 lat temu,
a swoją drugą firmę zaczęłam w styczniu tego roku.
Więc mam pewne doświadczenie.
Więc główny problem na start to biurokracja.
To znaczy formalności.
Ale nie dlatego, że ich jest dużo czy mało,
bo z tym jesteśmy w stanie sobie poradzić,
ale dlatego, że te dokumenty i formularze są tak napisane,
że po prostu nie rozumiesz, o co chodzi.
Ja do dziś dostaję pisma z Urzędu Skarbowego,
które są napisane tak, że jestem przekonana,
że zaraz idę do więzienia, a jak idę do Urzędu Skarbowego,
to okazuje się, że mam nadpłatę jeden grosz.
I tutaj czasem warto poprosić o pomoc,
o taką godzinną konsultację z kimś,
kto zajmuje się właśnie zakładaniem firm,
po to, żeby bezpiecznie przejść przez ten proces,
bo wypełnienie tych dokumentów jest bardzo ważne.
Czy na przykład weźmiemy metodę kasową,
która pozwala nam trochę ograniczyć ryzyko,
kiedy kontrachęci nam nie płacą,
bo wtedy płacimy podatek VAT,
dopiero wtedy, kiedy zapłaci się nam fakturę.
Więc tak naprawdę to bardzo dobrze,
żeby ten formularz dobrze wypełnić.
A skoro już mówię o metodzie kasowej,
to niestety wtedy, gdy zaczynałam firmę siedem lat temu i teraz,
problem jest w moim doświadczeniu,
w polskim biznesie największy taki,
że kontrahenci nie płacą na czas.
I to jest taki trochę łańcuch,
dlatego, że ja zawieram z kimś umowę,
on mi nie płaci na czas,
bo mówi, że jemu nie zapłacono na czas i tak dalej.
I o ile to jest realny problem,
dlatego wydaje mi się, że to ważne,
żeby przedsiębiorcy pamiętali,
że tak się może zdarzyć,
czyli na przykład zakładanie,
że o, ktoś ma mi zapłacić tyle,
więc tego dnia będę mieć tyle pieniędzy
i będę w stanie zapłacić moim pracownikom.
No jest dużym optymizmem w tym kraju,
niestety wciąż, niewielu przedsiębiorców wie,
że jeśli nie dostaniemy płatności na czas,
mamy odsetki, które są naliczone według polskiego prawa.
I one są naliczane od dni,
czyli jeden dzień, drugi dzień, trzeci dzień.
Ale są jeszcze odsetki,
które powinno się nam zapłacić
już od pierwszego dnia, kiedy ktoś nie płaci.
To się tak nazywa zadośćuczynienie,
czy za konieczność windykacji,
za konieczność proszenia,
właśnie, za konieczność proszenia o własne pieniądze.
I to jest kwota, zależnie od tego,
jak wysoka jest faktura,
40 euro albo 70 euro albo 100 euro.
Wydaje mi się, że 40 euro do 5 tysięcy złotych,
ale to warto sprawdzić.
Czyli to też warto wiedzieć,
że jeśli ktoś nam nie zapłaci na czas,
to od razu od pierwszego dnia
przysługuje nam te 40, 70, 100 euro
i tutaj zawsze się powołuję
po prostu na przepis prawny.
I z tym trochę trudno dyskutować.
Więc mamy tu pewne narzędzie,
mamy też fakturowanie,
czyli kiedy sprzedajemy nasze faktury
firmie zewnętrznej
i to ona jakby dokonuje ten windykacji.
Więc znowu mamy tu narzędzia,
żeby temu zapobiegać,
ale warto wziąć takie... zapobiegać,
raczej - minimalizować te ryzyka.
Ale warto wziąć właśnie pod uwagę,
że mogą być takie sytuacje.
Super, to jeżeli ja się mogę podzielić moim doświadczeniem,
bo ja też pracuję tylko z dużymi firmami
i jeżeli płatność nie spływa na czas,
to rzadko kiedy jest tak, że ktoś po prostu nie ma pieniędzy,
bo to zazwyczaj duże firmy
to nie jest tak, że one nie mają pieniędzy,
one najczęściej mają skomplikowane procedury.
I to co mi pomaga to po pierwsze to,
że jak wysyłam fakturę, to zawsze proszę o informację zwrotną,
czy z tą fakturą wszystko jest w porządku,
czyli czy jest właściwy odbiorca,
czy jest data, czy jest wszystko tak jak trzeba,
bo najgorsze jest jak na przykład mija już termin płatności,
a ta firma wraca i mówi „ooo, pani Sylwio,
tam w ogóle złe dane, prosimy o nową fakturę".
I nalicza od nowa.
Więc po pierwsze - upewniajcie się, proście o informację zwrotną,
czy ta faktura jest dobrze wypełniona.
Po drugie, ja zawsze zachęcam do takiej proaktywności,
czyli jeżeli widzę, że na przykład za tydzień
mija termin tej płatności, to ja już piszę do klienta
i mówię „Cześć, słuchajcie, za tydzień
mija termin tej płatności, dajcie proszę znać,
czy tam wszystko... czy ta płatność wyjdzie planowo"
i czasami się zdarza, że oni mówią: „o no, faktycznie
dobrze wyjdzie", albo czasami mówią „aj tam
mamy jakąś drobną obsuwę", nie?
Ja też mogę tym jakoś zarządzić
i myślę, że to jest właśnie bardzo ważne,
żeby też odpowiednio wcześnie przewidywać
zwłaszcza jeżeli mamy doświadczenia,
to już mówię to jako doświadczona przedsiębiorczyni.
Tak, tak, no wiem, że w ogóle nie powinnyśmy
o tym rozmawiać, bo to nie powinno, inaczej
uważam, że to już dawno powinno
nie mieć miejsca w biznesie, ale ma.
Jakby...
księgowe w Polsce bardzo często są na urlopach,
głównie według
maili różnych firm.
Istnie coś takiego jak „bus factor",
czyli
ile osób w mojej firmie musi wpaść pod autobus,
żeby przestała funkcjonować.
I ten wskaźnik powinien być jak najwyższy.
Czyli
jeśli ja, jako Janina
coś mi się stanie,
oczywiście nie chodzi o to, że
takie rzeczy też się zdarzają, ale na przykład
ze względu na stan zdrowotny
przestanę móc pracować,
to czy jest w stanie ktoś mnie zastąpić.
I sposobem na zminimalizowanie
tego ryzyka jest posiadanie
procedur w firmie.
I uważam, że to
należy mieć w firmie od samego początku
Procedurę na to,
właśnie,
co się stanie, jeśli mój content manager,
coś mu się stanie.
Czy mam inną osobę, która ma dostęp do wszystkich
mediów społecznościowych
i profili.
Procedurę na to, w jaki sposób
obsługujemy każdego, jednego
klienta, w jaki sposób obsługujemy
zwroty, w jaki sposób obsługujemy
klientów, którzy mają
nieoczekiwane oczekiwania, typu
że na przykład chcą oddać
produkt 30 dni
po terminie, a nie 14.
Więc uważam, że na start,
nawet jeśli
jesteśmy firmą jednoosobową,
miejmy procedury na wszystko,
bo wtedy to też ułatwi nam
działania. Jakby mamy procedury,
mamy krok po kroku wypisane,
jak działać w odpowiedniej sytuacji.
Super, to też nam daje takie poczucie bezpieczeństwa,
że właśnie gdyby coś się stało, to
nie jest tak, że firma nagle staje.
Powiedz mi, Janina, bo ja tak sobie cały czas myślę
mając w głowie, że rozmawiamy
przede wszystkim w trosce o tych młodych
przedsiębiorców i przedsiębiorczynie. Czasami jest tak,
że jak już widzą to ryzyko, tak jak dzisiaj
ponazywaliśmy to ryzyko, już wiemy,
że to jest do ogarnięcia, to jesteśmy w stanie
tym zarządzić. I potem oni
wchodzą do świata mediów społecznościowych
i tam wiesz, tam jest
nieustająca propaganda sukcesu
i temu wychodzi, i ten ma takie wyniki,
i ten super, i ten fajnie.
I taka osoba, która chce rozpocząć biznes,
może być taka, no trochę,
wiesz, może onieśmielona tym, że
jaką ja mam gwarancję, że mi wyjdzie, a może mi nie wyjdzie,
a jak mi nie wyjdzie, to w ogóle będę przegrywem roku.
Czyli moje pytanie do ciebie brzmi,
jak zarządzać tym takim ryzykiem
we własnej głowie, tym takim lękiem,
że ja wchodzę teraz do świata biznesu,
gdzie wszyscy są przecież pełni sukcesu,
a mnie może nie wyjść.
To mi z pomocą przychodzi psychologia.
I mam, mam
dwa, dwie odpowiedzi na ten temat,
ale na start chciałabym powiedzieć,
że moje firmy bardzo dobrze sobie radzą,
więc myślę, że mogę powiedzieć,
że osiągnęłam jakiś tam sukces,
a sama się na tym czasem łapię.
Znaczy sama się czasem na tym łapię,
że wchodzę na tego LinkedIna
i czuję się przegrywem,
bo akurat dziś nie zrobiłam
pięciu certyfikatów i, i, i już,
nie, albo nie zarobiłam iluś tam w tydzień,
więc po pierwsze, wszystkim się to zdarza.
Ale po drugie, mówiłam o tej psychologii.
I po pierwsze, mamy coś takiego,
jak asymetrię pozytywno-negatywną.
Czyli łatwiej nam jest
sobie przypomnieć wszystko, co nam się nie udało,
wszystko, co zrobiliśmy źle,
wszystkie te projekty, które poległy,
niż te pozytywne.
I w Wielkiej Brytanii były nawet takie badania,
gdzie osoby były proszone,
żeby opisać, żeby wypisały
jak najwięcej swoich cech.
I średnio ludzie wypisywali
24 cechy, w tym tylko
6 pozytywnych.
W sensie, jak próbowali się opisać
swoje mocne, słabe strony,
0:28:22,000 --> 00:28:30,000
to znacznie łatwiej sobie przypomnieć
te słabe strony.
Więc warto o tym pamiętać
i warto, co jakiś czas,
jeśli ktoś potrzebuje, to nawet sobie
spisywać to, co wyszło,
żeby właśnie nie wpadać
w tę pułapkę asymetrii.
A druga rzecz jest taka,
że porażki są nieodłącznym
elementem biznesu.
Tylko my o tym zapominamy, bo
istnieje coś takiego jak błąd przeżywalności,
i to oznacza, że my tak naprawdę w mediach widzimy
ludzi tylko tych, którym się udało.
Czyli nikt
nie da okładki Forbesa,
przedsiębiorcy, któremu właśnie upadł biznes.
I to sprawia takie wrażenie,
że wszyscy odnoszą sukcesy.
Tak naprawdę, kiedy
poczytamy sobie historię
iluś tam założycieli firm,
to wiele z nich,
zanim im się udało,
miało jeden, drugi, trzeci, czwarty
biznes, który im nie wyszedł.
Innowatorzy
częściej ponoszą porażkę,
zwyczajnie dlatego, że częściej próbują.
Więc jakby to wynika
z czystego prawdopodobieństwa.
Ale żeby dać ludziom właśnie taką ulgę
aha, no i od razu,
nie chcę mówić od razu, że
ok, komuś biznes
nie wyjdzie. Czasem to jest po prostu
jakiś pomysł w ramach biznesu, który
nie wyjdzie. Ja też na przestrzeni tych
siedmiu lat miałam wiele pomysłów
na projekty,
które zostały zrealizowane
i nie wyszły z jakiegoś powodu.
Tutaj jeśli
wam nie wyjdzie jakiś mały
projekt albo jakaś
mała akcja sprzedażowa, zawsze
lepiej to nam wpływa
na myślenie o tym, jeśli wykonamy taką analizę
post mortem. Czyli
sprawdzimy, dlaczego coś nie zadziałało,
dlaczego, co mogliśmy
zrobić lepiej, bo wtedy się z tego
uczymy. A ostatnia rzecz,
i to jest absolutnie mój ulubiony sposób
na to. Są już duże
firmy, które publicznie się
może nie chwalą, ale upubliczniają
swoje porażki.
Na przykład znana firma
lodów Ben & Jerry's
oni wprowadzają nowe smaki na
rynek bardzo często. Co roku
pojawiają się na rynku nowe smaki.
I bardzo wiele z tych smaków
się nie udaje, w sensie ludzie ich
nie kupują. I oni w swojej
głównej, obok swojej głównej siedziby
w Stanach Zjednoczonych mają tak
zwane cmentarzysko smaków.
I tam każdy smak,
który nie wyszedł, ma swój nagrobek,
ma swoje epitafium
i ma, co ciekawe, napisane
jak długo był na rynku.
I wiele z tych produktów było na rynku
rok, albo mniej niż rok.
Bo to jest inna sprawa, że jak
projekt nam nie wychodzi,
no to warto mieć jakąś taką
datę, kiedy mówimy sobie ok,
to nie inwestujemy
w niego dalej. Tutaj jest taki
efekt utopionych kosztów.
Efekt kosztów utopionych.
Czyli już tyle poświęciliśmy na ten
produkt, że wydaje nam się,
czy tam projekt, że musimy go ciągnąć
dalej, bo już tyle zainwestowaliśmy.
Warto na to uważać.
No więc mamy to cmentarzysko smaków.
Ono jest też online, więc właśnie
warto zobaczyć. Jak wrzucę w Google
cmentarzysko smaków?
Cudowne. I zobaczysz, jak wiele tam
jest tych produktów, które nie wyszło. Jak często
one krótko żyły. A to jest
gigantyczna firma.
I nawet im to nie wyszło. Nasza polska
firma Traffit
również na swoje 10-lecie
na swojej stronie
opublikowała właśnie listę produktów,
która im nie wyszła.
Albo jeszcze te produkty działają,
ale już wiedzą, że im nie wyjdą,
więc je skasują.
Więc to też daje pewną ulgę.
No i Google.
Myślę, że to jest duży przykład nawet
dla małych i średnich przedsiębiorców.
Albo zwłaszcza nawet. Dlatego, że
Google kojarzy nam się z taką
firmą, która no odniosła
niebywały sukces. Jakby
wszystko tam im się udało.
I teraz jest taka strona.
Killed by Google, czyli zabite
przez Google, gdzie można zobaczyć
wszystkie produkty, które
Google'owi nie wyszły. My o wielu z nich
nie pamiętamy, o wielu z nich
nigdy nie wiedzieliśmy.
I to jest lista, którą będziesz scrollować,
bo tych produktów jest tyle.
Więc ja rozumiem,
że strach przed tą porażką
jest bardzo duży.
Całkowicie to rozumiem.
Ale znowu,
ona pewnie na jakimś etapie
tego biznesu się zdarzy.
No właśnie,
nie od razu w formie, że ten
biznes upadnie, ale w formie jakiegoś
projektu na przykład.
W formie jednego produktu na przykład.
Czy jednej usługi, która okaże się nietrafiona.
Nie poddawajmy się. Myślmy o tym,
że to się przydarza, nawet dużym
firmom.
I po prostu lecimy dalej.
Wymyślamy nowy produkt.
Ale mnie zainspirowałaś tym Forbesem. Czekam na okładkę Forbesa.
Ale patrz, jakie to by było
uwalniające.
Nawet nie okładka Forbesa, ale
nawet to, żeby przedsiębiorcy
na tym LinkedInie, gdzie tam jest
ciągła propaganda sukcesu,
zaczęli się dzielić porażkami.
No, ale ponieważ się nie dzielą, to
pozostaje mi, żeby powiedzieć właśnie tym
osobom nas słuchającym, że to się
zdarza wszystkim.
Janina, no bo da się żyć bez ryzyka?
Znaczy, da się w ogóle założyć, prowadzić
biznes bez ryzyka? Czy jest możliwość
osiągnięcia takiego stanu, że to
ryzyko wyeliminujemy do zera?
Do zera to pewnie nie.
Nie, do zera nie.
No bo jest tak wiele czynników, które na to wszystko wpływają,
że na pewno nie da się go wyeliminować.
Ale właśnie na pewno są
takie kroki, które możemy
podjąć, które to ryzyko
zminimalizują. Czyli właśnie tak jak
mówiłam, odpowiednie badania
rynku. Pamiętajmy też, że nie jesteśmy
pierwszymi przedsiębiorcami,
którzy zakładają biznes, więc
jest bardzo dużo
poradników,
bardzo dużo darmowych materiałów,
które pomagają przejść przez ten
proces. Jeśli znamy
innych przedsiębiorców, którzy też
już przez ten proces przeszli,
pogadajmy z nimi. Jeśli
znamy kogoś, kto realizuje
podobną usługę, albo przynajmniej
korzysta z tych samych podwykonawców,
no właśnie typu
hurtownia czy kurier.
Spytajmy ich, czy
są zadowoleni, czy nie.
No, po prostu
da się te ryzyka naprawdę
zminimalizować, i da się na nie
przygotować. Tylko faktycznie trzeba
otworzyć tego Excela
i zrobić, odrobić swoją robotę,
zaczynając od dobrego
biznesplanu, badań rynkowych
i analizy konkurencji.
No i finansowej oczywiście.
Chciałam zapytać, czy można zarządzać ryzykiem
na intuicję.
Wiesz co, intuicja to nie jest coś,
z czego bym totalnie zrezygnowała,
ale wiemy z badań, że
intuicja... ważnym elementem intuicji
jest doświadczenie. To znaczy,
że jeśli ja prowadzę
biznes w jednej branży przez 10 lat,
to faktycznie nabrałam
doświadczenia w niektórych kwestiach,
które ułatwiają mi podjęcie
decyzji tej intuicyjnej.
Ale na początku drogi, absolutnie
nie. Na początku drogi
skupmy się na danych,
skupmy się
na korzystaniu z wiedzy,
którą już inni posiadają,
i która jest dla nas dostępna za darmo,
nie na intuicji.
I nie na tym, co mówią nasi
przyjaciele i rodzina.
Pomimo tego, że na pewno dobrze nam życzą.
To, że dobrze nam życzą,
trochę zaburzy te badania.
Dokładnie tak. No dobrze, Janina,
to powiedz mi tak, jak byśmy chciały
podsumować, zebrać to wszystko razem.
Takie trzy najważniejsze wskazówki
odnośnie oswajania ryzyka, które możesz dać
naszym słuchaczom i słuchaczkom.
Opierać się na danych.
Dużo o tym dzisiaj mówiłyśmy
i zdecydowanie uważam,
że trzeba to zrobić.
Nie ma tutaj wymówki,
że „a nie lubię liczb", bo
opieranie się na danych naprawdę potrafi
to ryzyko bardzo zminimalizować.
Po drugie, korzystać z informacji,
które już są dostępne za darmo,
czyli z wszelkich poradników
od A do Z,
na przykład, jak założyć firmę,
jakie to mogą być koszty.
Na Firmove.pl są takie poradniki.
Są też takie poradniki
darmowe od innych przedsiębiorców.
No i również, jeśli chodzi o informacje
o różne dofinansowania,
więc powiedziałabym tak: dane,
informacje, a na końcu
chyba taka świadomość,
bo chciałabym zakończyć
tak jakoś wzmacniając
tych małych i średnich przedsiębiorców,
bo w gruncie rzeczy tak,
zakładanie biznesu jest ryzykowne,
ale to jest to też wspaniała przygoda
i niesamowicie satysfakcjonująca.
Pamiętać o tym,
że tak, zakładanie biznesu jest zawsze
ryzykiem, ale można się
do tego przygotować.
Jeśli naprawdę,
jest tak,
że chcemy spróbować swoich sił
jako przedsiębiorca,
to żeby spróbować dobrze zarządzić tym
ryzykiem, zminimalizować je
i spróbować.
I myślę, że do tego przede wszystkim
będziemy was zachęcali.
Zdecydowanie do tego zachęcam, bo tak jak mówię,
to była dziwna
i no dziwna droga przez te 10 lat,
no ale z jakiegoś powodu
w tym roku założyłam drugi biznes.
Jest to niesamowicie satysfakcjonujące.
Mi to dało nadzieję, jak powiedziałaś, że
teraz założyłaś drugą firmę, to mówię,
kurcze, czyli faktycznie jest nadzieja - czyli widzisz te ryzyka,
ale one muszą być na tyle do zarządzenia, że zdecydowałaś się
założyć drugą firmę.
Tak, ale powiem Ci,
jeszcze jedno ryzyko, które możemy
zminimalizować. Otworzyła mi się
szufladka w głowie na ryzyka,
że gdy decydujemy się wejść
w jakąś branżę.
Bardzo proszę,
nie decydujmy się wejść w nią,
tylko w oparciu o to, co jest
naszym marzeniem, albo pasją.
Bo
o ile pasja jest bardzo ważna
w napędzaniu nas do działania,
o tyle nie może być jedynym
wyznacznikiem rozpoczynania
biznesu. Jim Collins
w takie książce „Good to Great"
tak naprawdę mówił, że
należy znaleźć taki złoty środek
pomiędzy trzema elementami,
czyli tym, co lubię robić,
bo to naprawdę pomaga, tym, co
umiem robić,
to jest bardzo ważny element,
czyli, czy tak naprawdę
się znam na tej branży.
I trzecie, to, co daje mi pieniądze.
Na pieniądze pomoże
nam analiza rynku. Na to,
co lubię robić, no to my
wiemy najlepiej. Na to,
co umiem robić, też wiemy,
ale pamiętajmy też właśnie o tych
wszystkich darmowych
szkoleniach. Część z nich jest online,
a część, jeśli jest offline,
jest dofinansowana. Czyli powiedz Janina,
byłoby super, gdyby były te wszystkie trzy, tak?
Czyli na przykład, jeżeli ja Sylwia lubię szydełkować,
no to rozumiem, że to jest moja pasja szydełkowania.
Lubię to robić. I teraz może być taki
wariant, że ja jestem w tym dobra, albo nie jestem w tym dobra.
Czyli na przykład lubię
szydełkować i dobrze szydełkuję. Fajne,
tam nie wiem, jakieś zabawki
szydełkuję. Ale może się okazać, że
na przykład nie ma na to popytu, tak? Czyli nie ma...
nikt mi za to nie zapłaci.
A może być tak, że...
takie próbuję teraz scenariusze sobie w głowie stworzyć. Czyli, że na przykład
lubię to robić i jestem w tym dobra.
Tak, ale jeśli to nie przynosi pieniędzy,
no to to nie jest
biznes. To jest pasja.
To jest pasja. Ok. I znowu
po prostu bym się nad tym zastanowiła.
Po prostu usiadłabym nad kartką papieru
i się zastanowia, ok, ten
mój pomysł na biznes. Czy on
wiem, że czasem nie będzie
w stanie 100% łączyć tych elementów,
ale żeby o każdym z tych
elementów pomyśleć. Widzę na tych czasem
grupach Facebooka, wiem, że to nie jest
jakaś reprezentatywna próba, ale widzę takie
wpisy typu: „chciałabym
założyć biznes, co proponujecie".
Nie, jeśli nie macie pomysłu,
to nie róbcie tego.
Znowu zminimalizujcie to ryzyko
poprzez zastanowienie się, ok.
Czy jest coś, co łączy wszystkie te
trzy elementy. Wszystkie te trzy elementy. Czyli,
czy lubię to robić, czy jestem w tym dobry
i czy faktycznie znajdę nabywców. Czyli, czy rynek
mi za to zapłaci. - Tak, dokładnie.
To jest super podsumowanie. Powiedziałaś, że te ryzyka są,
ponazywałaś je, ale też dałaś konkretne
narzędzia, jak
pracować z tymi ryzykami, jak je
uspokajać, bądź też jak
je minimalizować i za to jestem ci bardzo, bardzo wdzięczna.
Tak, to znaczy
taką miałam nadzieję, żeby ostatecznie
pokazać ludziom, że warto i że jest
nadzieja i że te ryzyka naprawdę
da się nimi zarządzać i minimalizować.
Bo znowu, jak wejdziemy w internet,
to można wiele poczytać takich
strasznych postów o tym,
jak to jest ciężkie. Jasne, nie zawsze
będzie łatwo,
ale warto.
[MUZYKA]
Dobra, Janina, przechodzimy do mojej ulubionej
części, czyli „Prawda czy Fałsz".
Jak w teleturnieju? Jak w teleturnieju.
Ja czytam zdanie, a ty podnosisz
plakietkę i mówisz, czy to jest prawda czy fałsz.
Z takim króciutkim uzasadnieniem. Dobra?
Dobra, no to pierwsze. Uwaga. Praca
na etacie jest mniej
ryzykowna niż prowadzenie własnej działalności.
Prawda.
Wiem, że praca na etacie ma swoje
ryzyko, ale jednak, jeśli mamy
dobrą umowę o pracę, jesteśmy chronieni,
mamy jakiś tam okres wypowiedzenia
no i przede wszystkim mamy
co miesiąc wypłatę,
co nie jest zawsze oczywiste w przypadku
własnego biznesu. Drugie.
Osoba, która nie lubi podejmować ryzyka,
nie powinna prowadzić biznesu.
Prawda. Myślę, że
tak jak rozmawialiśmy, własny
biznes zawsze wiąże się z ryzykiem.
Zdaję sobie sprawę, że
znowu osoby pracujące na etacie
też mają swoje ryzyko, ale uważam, że
w przypadku własnych przedsiębiorców
jest ono wyższe.
Warto czekać z założeniem biznesu
aż będzie się odpowiednio do
tego gotowym. - Prawda.
No nie może być inaczej.
To nie jest tak, że musimy wprowadzić
na rynek produkt, usługę, bo
zaraz ktoś nam ją ukradnie.
Musimy się najpierw do tego przygotować,
no i rozmawiałyśmy o tym
w odcinku, jak. Więc totalnie prawda.
Tu powinny być trzy prawdy. - Im bardziej
ryzykowne decyzje, tym
większa szansa na spektakularny sukces.
O i tu mogę użyć w końcu
„fałsz". Nie, ryzykowne
decyzje nie muszą
oznaczać, że będziemy mieć bardziej
spektakularny sukces.
Czasem spokojne, zrównoważone
podejście do np. wprowadzenia
nowej usługi, produktu,
będzie opłacać się bardziej. - Osoba
odważna to taka, która
nie boi się ryzyka. - Tak.
Myślę, że tak.
Odważne osoby nie boją się ryzyka
no i też wiedzą,
jak nimi mniej więcej zarządzać,
i jak zarządzać tym, kiedy coś pójdzie
nie tak. - Janina, dziękuję
ci serdecznie za dzisiaj. Rozmawiałyśmy o ryzyku,
o oswajaniu ryzyka. Rozmawiałyśmy o tym,
że to ryzyko jest i musimy być go świadomi,
ale też, że są metody, jego szacowania,
minimalizowania i za to ci serdecznie
dziękuję, bo mam nadzieję, że ten odcinek
dał dużo pozytywnej energii naszym
słuchaczom i słuchaczkom. Mam nadzieję,
taki był cel, żeby właśnie pokazać,
że tak, to ryzyko jest, ale da się nim
zarządzać i żeby zachęcić
właśnie wszystkich słuchających
do tego, że
własny biznes może być
trudną, ale fantastyczną
przygodą. I za to trzymamy kciuki. Tak.
[MUZYKA]
Polecamy
- Jak utrzymać się na powierzchni na początku drogi biznesowej?czas czytania41minuty16.10.2024To pierwszy odcinek naszego podcastu Rozmowy o biznesie! Dowiedz się, jakie rady ma dla Ciebie Adam Weber CEO Pomelody, z którym rozmawia Artur Kurasińki.41min
- Optymalizacja kosztów jako low hanging fruit w zarządzaniu finansami firmyczas czytania41minuty16.10.2024W kolejnym odcinku naszego podcastu Rozmowy o biznesie dowiesz się, jak najlepiej optymalizować koszty w firmie. A opowiada o tym Izabela Czaplewska – przedsiębiorczyni prowadząca biuro rachunkowe Wyjaśniam Finanse.41min
- Pozyskiwanie finansowania dla początkującychczas czytania45minuty23.10.2024W kolejnym odcinku naszym gościem jest Marcin Koziorowski, CEO EcoBean. Firmy, która zamienia fusy z kawy na ekosurowce. Koniecznie posłuchaj, w jaki sposób start-upy mogą pozyskiwać fundusze!45min
- Stawianie granic w biznesieczas czytania32minuty13.11.2024Ola Adamczyk, założycielka Pierwszy Biznes Online, dzięki swojemu doświadczeniu mówi o tym, jak skutecznie wyznaczać granice w biznesie. Razem z Sylwią Królikowską szukają balansu między presją ze strony klientów a działaniem w zgodzie ze sobą. Koniecznie posłuchaj!32min
- Z kontraktu B2B do własnego biznesuczas czytania43minuty30.10.2024Mateusz Cisło, CEO Codeblue, opowiada o początkach swojej firmy w branży Tech. Jak zwykle w Rozmowach o biznesie znajdziesz wiele rad, przykładów i inspiracji. Koniecznie posłuchaj!43min
- Presja wiecznego rozwoju – jak sobie z nią radzić?czas czytania38minuty06.11.2024Dorota Sierakowska, założycielka Girls Money Club, opowiada, jak skutecznie radzić sobie z presją w biznesie. Jeśli więc odczuwasz emocje z nią związane - koniecznie posłuchaj tego odcinka!38min
- Rozmowy o biznesie, czyli podcast o zakładaniu i prowadzeniu firmyczas czytania1minuty16.10.2024Prowadzisz firmę? A może chcesz ją założyć? Nasz podcast jest dla Ciebie! Eksperci i praktycy z rynku dzielą się swoimi doświadczeniami. Co więcej, mają dla Ciebie wiele cennych rad. Sprawdź!1min
Przeglądaj tematy
- #na startwięcej artykułów z tagiem:#na start
- #bizneswięcej artykułów z tagiem:#biznes
- #podatkiwięcej artykułów z tagiem:#podatki
- #marketingwięcej artykułów z tagiem:#marketing
- #prawowięcej artykułów z tagiem:#prawo
- #strategiawięcej artykułów z tagiem:#strategia
- #pracownicywięcej artykułów z tagiem:#pracownicy
- #księgowośćwięcej artykułów z tagiem:#księgowość
- #wideowięcej artykułów z tagiem:#wideo
- #finansowaniewięcej artykułów z tagiem:#finansowanie
- #sprzedażwięcej artykułów z tagiem:#sprzedaż
- #ekowięcej artykułów z tagiem:#eko
- #markawięcej artykułów z tagiem:#marka
- #ESGwięcej artykułów z tagiem:#ESG
- #pomysł na bizneswięcej artykułów z tagiem:#pomysł na biznes
- #e-commercewięcej artykułów z tagiem:#e-commerce
- #zmiany w prawiewięcej artykułów z tagiem:#zmiany w prawie
- #wsparcie dla firmwięcej artykułów z tagiem:#wsparcie dla firm
- #internetwięcej artykułów z tagiem:#internet
- #automatyzacjawięcej artykułów z tagiem:#automatyzacja
- #przewodnikwięcej artykułów z tagiem:#przewodnik
- #AIwięcej artykułów z tagiem:#AI
- #samodzielna księgowośćwięcej artykułów z tagiem:#samodzielna księgowość
- #SEOwięcej artykułów z tagiem:#SEO
- #ZUSwięcej artykułów z tagiem:#ZUS
- #leasingwięcej artykułów z tagiem:#leasing
- #service designwięcej artykułów z tagiem:#service design
- #instrukcjawięcej artykułów z tagiem:#instrukcja
- #dokumentywięcej artykułów z tagiem:#dokumenty
- #oszczędnościwięcej artykułów z tagiem:#oszczędności
- #kredytwięcej artykułów z tagiem:#kredyt
- #RODOwięcej artykułów z tagiem:#RODO
- #fakturywięcej artykułów z tagiem:#faktury
- #bankowośćwięcej artykułów z tagiem:#bankowość
- #dotacjewięcej artykułów z tagiem:#dotacje
- #technologiewięcej artykułów z tagiem:#technologie
- #ITwięcej artykułów z tagiem:#IT
- #google analyticswięcej artykułów z tagiem:#google analytics
- #kontrahentwięcej artykułów z tagiem:#kontrahent
- #media społecznościowewięcej artykułów z tagiem:#media społecznościowe
- #ochrona środowiskawięcej artykułów z tagiem:#ochrona środowiska
- #podcastwięcej artykułów z tagiem:#podcast
- #Polski Ładwięcej artykułów z tagiem:#Polski Ład
- #umowywięcej artykułów z tagiem:#umowy
- #analizawięcej artykułów z tagiem:#analiza
- #ubezpieczeniewięcej artykułów z tagiem:#ubezpieczenie
- #faktoringwięcej artykułów z tagiem:#faktoring
- #badaniewięcej artykułów z tagiem:#badanie
- #długiwięcej artykułów z tagiem:#długi
- #USwięcej artykułów z tagiem:#US
- #konkurencjawięcej artykułów z tagiem:#konkurencja
- #wynagrodzeniawięcej artykułów z tagiem:#wynagrodzenia
- #CEIDGwięcej artykułów z tagiem:#CEIDG
- #inwestycjewięcej artykułów z tagiem:#inwestycje
- #urlopywięcej artykułów z tagiem:#urlopy
- #płynność finansowawięcej artykułów z tagiem:#płynność finansowa
- #webinarwięcej artykułów z tagiem:#webinar
- #zdolność kredytowawięcej artykułów z tagiem:#zdolność kredytowa
- #zakupywięcej artykułów z tagiem:#zakupy
- #REGONwięcej artykułów z tagiem:#REGON
- #kosztywięcej artykułów z tagiem:#koszty
- #współpracawięcej artykułów z tagiem:#współpraca
- #SEMwięcej artykułów z tagiem:#SEM
- #gwarancjawięcej artykułów z tagiem:#gwarancja