- #podcastwięcej artykułów z tagiem:#podcast
- #na startwięcej artykułów z tagiem:#na start
- #bizneswięcej artykułów z tagiem:#biznes
- #strategiawięcej artykułów z tagiem:#strategia
Stawianie granic w biznesie
Kolejny odcinek Rozmów o biznesie krąży wokół tematu stawiania granic. U podłoża tego zagadnienia spotykają się ze sobą dwie perspektywy, które wzajemnie na siebie oddziałują - psychologiczna oraz biznesowa. Ola Adamczyk, założycielka Pierwszy Biznes Online, na bazie swojego dotychczasowego doświadczenia z tysiącem klientów i klientek, opowiada, jak poradziła sobie z pogodzeniem tych dwóch aspektów. Ten odcienek na pewno zainspiruje Cię do przemyśleń i da Ci kilka gotowych rozwiązań do wdrożenia.
Zobacz te fragmenty
-
0:37Wstęp do głównej rozmowyW trakcie rozmowy Ola odpowiada między innymi na takie pytania:
- - W jakich sytuacjach można nagiąć swoją granicę w biznesie?
- - Jakie długofalowe skutki może mieć niestawianie granic klientom?
- - Jak stawiać granice i nie zniechęcić przy tym klientów?
- - Czy powiedzenie „klient nasz pan" jest wciąż aktualne?
-
29:44Prawda czy fałsz?To fragment, w którym Sylwia przedstawia Oli pewne tezy, a ona decyduje, czy są wg niej prawdziwe. Oczywiście krótko argumentuje swój wybór - a to będzie dla Ciebie świetna wskazówka w podejmowaniu biznesowych decyzji.
- [MUZYKA]
- Cześć, z tej strony Sylwia Królikowska, a wy słuchacie podcastu Rozmowy o biznesie, który powstał dzięki Firmove.pl. Firmove.pl to serwis dla przedsiębiorców, który dostarcza wam narzędzi, wiedzy, wskazówek, jak prowadzić swój biznes. I nie inaczej będzie dzisiaj, ponieważ dzisiaj mam wyjątkową gościnię. Jest dzisiaj ze mną Ola Adamczyk, przedsiębiorczyni z wieloletnim doświadczeniem, która współpracowała z tysiącem klientów, a teraz pomaga od zera budować biznesy online. Dzień dobry Olu.
- Dzień dobry, dziękuję za zaproszenie. Olu, będziemy dzisiaj rozmawiały o stawianiu granic w biznesie, w relacjach z klientami. I to stawianie granic to takie modne ostatnio stwierdzenie, dużo się o tym mówi. Powiedz proszę, jak ty rozumiesz stawianie granic, czym jest to stawianie granic?
- Dla mnie to tak naprawdę asertywność. A asertywność jest bardzo istotna w życiu prywatnym i również w życiu zawodowym, i oczywiście w biznesie. To jest takie powiedzenie: „pozwalam ci na tyle, nie wychodź poza tę linię". I tak czuję wewnętrznie, że prowadzenie biznesu powinno być dla nas ekscytacją. Powinno sprawiać nam czasami właśnie ten fun, powinno być dla nas spełnieniem. Powinniśmy z chęcią otwierać ten komputer rano, a nie czuć jakąś taką niechęć, taką irytację, że właśnie „o nie, znowu na tej poczcie czeka na mnie kolejna kłótnia z klientem, coś znowu nie gra". I to nie o to chodzi. I właśnie, jeżeli chodzi o te granice, czym one są, to przede wszystkim właśnie jest to asertywność. Powiedzenie czasami „nie, nie zgadzam się". I czuję, że jeszcze jak te granice nie są ustalone przez nas, to są ustalone przez naszych klientów. Niestety, po prostu, jak my ich nie dopilnujemy, to one zostaną po prostu przekroczone i będą stopniowo przesuwane. A jednak powiedzmy sobie szczerze, to może nas po prostu prowadzić do właśnie tej niechęci w biznesie, do takiego nawet wypalenia. I to jest właśnie przerażające i dlatego one są tak bardzo istotne.
- Czego dotyczą te granice? Naszego czasu pracy, tego ile wiedzy dajemy? Jakie jest twoje doświadczenie? Jak zazwyczaj klienci próbują przekroczyć granice, bo masz mnóstwo klientów, prowadzisz z powodzeniem biznes, więc pewnie te twoje granice były często testowane. Co dokładnie robili klienci, że ty mówiłaś „okej, to jest ten moment, w którym jakaś moja granica jest przekroczona"?
- To zachowanie tych klientów, którzy właśnie przekraczają granice, mogą być bardzo, bardzo różne. Że właśnie dla kogoś to może być, to mogą być drobne rzeczy, że ktoś nie szanuje naszego czasu na przykład, ale też mogą być to grube rzeczy, że właśnie ktoś nie płaci faktury na czas. Albo na przykład prowadzimy salon i jakiś klient nie przyszedł pewnego razu. Mamy lukę właśnie w naszym harmonogramie i ktoś nam nie powiedział, że tego dnia nie przyjdzie. To też jest przekroczenie granic. A u mnie tak naprawdę to są też różne rzeczy. I na przykład, wydaje mi się, wszystko też zależy od tego, jakie wartości wyznajemy. Bo na przykład dla mnie bardzo istotny jest szacunek do mnie i szacunek do moich klientów. Czyli przykładowo - wśród moich klientów wygląda to tak, że ja dbam o to, żeby oni byli wysłuchani. Żeby mieli takie poczucie zaopiekowania się, właśnie w tym biznesie. Że jak już są moimi klientami, to właśnie żeby czuli się spełnieni, szczęśliwi i w ogóle, żeby niczego im nie brakowało. Ale też na przykład oczekuję tego w drugą stronę. I przykładowo prowadzę kurs, Pierwszy Biznes Online. To jest kurs biznesowy, czyli właśnie uczymy się, jak stworzyć biznes online od zera. Jak stworzyć właśnie produkty cyfrowe i w ogóle wszystko - cała otoczka wokół tego. I oczywiście sprzedaż. I wygląda to w ten sposób, że oprócz właśnie takiego kursu, który przerabiamy sobie samodzielnie. Jest też grupa wsparciowa, gdzie właśnie kursanci mogą zadać zawsze jakieś pytanie. Ja zawsze odpowiem na te pytania, zawsze będę wspierać. Przechodzimy czasami do takiej sytuacji, że te osoby czasami chcą tego wsparcia indywidualnego. I o ile to jest, ja rozumiem te osoby, bo jasne, chcemy po prostu skorzystać z tego maksymalnie. Mamy pytanie, więc wolimy się skontaktować bezpośrednio z tą osobą, kto ten kurs prowadzi. Tylko, że to jest bardzo problematyczne, bo tych kursantów jest kilkaset, a ja jestem sama. Więc ja fizycznie nie mam szansy nawet odpowiadać na te pytania. I często wygląda to w ten sposób, że muszę niestety odsyłać te osoby na tę grupę.
- A jak to robisz, powiedz mi, czyli ktoś pisze do ciebie... No bo rozumiem, że te zasady są jasne, tak? Bo ktoś, kupując kurs, wie, że będzie miał w pakiecie tak... Dostanie jakąś wiedzę plus uczestnictwo w tej grupie, w której może zadawać pytania. Ale mimo to myśli sobie „Kurczę, ta Ola taka fajna, może by mi coś doradziła". Wysyła do ciebie prywatną wiadomość, tak?
- Czyli ja do ciebie, ja Sylwia na przykład, piszę do ciebie i mówię: „Cześć Ola, fajnie, bo kupiłam u ciebie kurs". I w sumie mam takie pytanie. I jak ty mi odpowiesz? Co ty mi odpowiesz? Odpowiesz "Cześć Sylwia" i co? Myślę, że też zależy bardzo od tego pytania, które będzie zadane. Bo na przykład jeżeli to będzie krótkie pytanie typu „Tak czy nie?" To jak najbardziej na nie odpowiem. Ale zawsze na koniec takiego pytania też mówię: „W razie czego przypominam, że też mamy grupę dla kursantów, gdzie generalnie ja cały czas jestem". W sensie od poniedziałku do piątku. I zawsze tam z chęcią pomagam. I też mamy mnóstwo tam kursantów innych, którzy też mogą doradzić ci coś. Bo też bardzo dużo mamy grafików na przykład na tej grupie. Więc nawet jeżeli jakieś jest pytanie, chociażby o grafikę czy o reklamy, to są tam osoby, które mogą oprócz mnie doradzić.
- Czyli co, pokazujesz korzyść wrócenia do tej grupy, tak? Czyli na przykład, jeżeli ja do ciebie piszę prywatnie „Cześć Ola, czy myślisz, że powinnam wrzucić taką grafikę albo inną?" To ty możesz odpowiedzieć: "Sylwia, z mojej perspektywy możesz wrzucić. Natomiast mamy grupę, na której mamy grafików, więc rekomenduję, żebyś po prostu tam też zadała to pytanie".
- Dokładnie tak. To jest takie i stanowcze, i też uprzejme. Bo ja też rozumiem tę osobę. Ja też rozumiem, że ktoś ma pytanie, chce po prostu, jak już kupił ode mnie kurs, no to chce po prostu się ze mną skontaktować. No bo po prostu to jest naturalne. Ja to rozumiem, tylko że właśnie muszę też powiedzieć tak czasami szczerze, że nie jestem po prostu fizycznie. Nie mogę po prostu tego zrobić. I też jeszcze boję się jednej rzeczy, bo na Instagramie się zazwyczaj komunikujemy, bo tam najbardziej właśnie prowadzę swoją markę osobistą. I często wygląda to w ten sposób, że te wiadomości nawet mogą wylądować gdzieś tam w spamie, czy w tych prośbach. I po prostu ja nie chcę pominąć tej wiadomości. Bo po prostu ona może gdzieś po prostu pójść dalej i jest klient niezaopiekowany. To właśnie jest dla mnie bardzo istotne.
- I to jest super, jeżeli faktycznie ktoś na przykład kupił u ciebie kurs. I jest ta grupa, pisze do ciebie prywatnie, ty odpowiadasz, ale przekierowujesz na grupę. No dobrze Olu, to jest sytuacja, w której ktoś już jest twoim klientem. Czyli na przykład kupił od ciebie jakiś produkt albo usługę i faktycznie przychodzi prywatnie podczas gdy jest grupa, to już wiemy co zrobić. Ale co w sytuacji, w której ktoś jeszcze nie jest moim klientem? Czyli na przykład ja prowadzę profil na Instagramie, dzielę się darmowymi treściami. I ktoś przychodzi do mnie prywatnie i mówi „ O kurczę Ola, bo ty takie fajne treści tutaj wrzucasz. Czy mogłabyś mi doradzić?" Czyli to jeszcze nie jest twój klient, a przychodzi i prosi o więcej darmowej wiedzy.
- I powiem szczerze, że to jest właśnie coś, co zdarza się bardzo, bardzo często i mi, i właśnie moim klientom, którzy też właśnie mają takie doradcze, powiedziałabym, biznesy. I faktycznie te osoby, które przychodzą do nas i po prostu chcą skorzystać z naszej wiedzy. Jakby to też jest dla mnie zrozumiałe, ale no właśnie to jest ten problem, że jeżeli ktoś do nas przychodzi właśnie w tej wiadomości prywatnej, to zazwyczaj zadaje pytanie bardzo rozległe. W sensie to nie jest pytanie właśnie „tak, nie", na które odpowiedź może nam zająć maksymalnie 5 minut. Tylko zazwyczaj są pytania: „co sądzisz o?" albo: „jaką strategię powinnam przyjąć?" To nawet może być coś takiego, że my odpowiadając na te pytania bez analizy, bez researchu, możemy zrobić krzywdę tej drugiej osobie. Więc zawsze to jest tak, że odpowiadam trochę, w sensie tyle, ile mogę właśnie w obecnym czasie. Powiedzmy, jak to będzie właśnie te 5 minut, co mi wystarczy na research i na spojrzenie na profil i na sytuację danej osoby. Ale jeżeli to zajmie mi dłużej, no ja nie jestem też fizycznie w stanie poświęcić tyle czasu tej osobie. Po prostu to się zdarza co tydzień, cały czas w tygodniu, a te pytania nadal są. Więc radzę wtedy po prostu powiedzieć, że chętnie doradzę i tutaj zapraszam też do indywidualnych konsultacji. Po prostu, jeżeli wiemy, że to zajmie dłużej niż właśnie te 5 minut, że zdążę odpowiedzieć. No bo właśnie - to jest raz, że właśnie to jest mój czas, a ja mam duży szacunek do swojego czasu. No to jest coś limitowanego bardzo mocno w naszym życiu, więc nie jesteśmy w stanie tego rozszerzyć. No i właśnie to, że możemy też zrobić tej osobie trochę właśnie tą krzywdę, że właśnie możemy coś po prostu źle doradzić. To też są takie... Nie znając szerokiego kontekstu, super. I masz taką zasadę 5 minut. Tak? Czyli jeżeli udzielenie odpowiedzi potencjalnemu klientowi zajmie mi do 5 minut, to ja udzielam tyle, ile mogę, ale też zaznaczam, tak? Że słuchaj, no nie mam całości, nie widzę całego kontekstu sytuacji, więc patrząc na to, co widzę, to moja rekomendacja byłaby taka i taka. Natomiast jeżeli ten temat jest dla ciebie ciekawy i potrzebujesz szczegółowej analizy, to na przykład zapraszam na konsultacje, albo zapraszam, tu mam taki produkt. Super, czyli od razu można to połączyć ze sprzedażą. C
- zyli są takie sytuacje, że ktoś przychodzi po darmową wiedzę, bo na przykład masz profil na Instagramie, czy w jakimkolwiek innym medium. I ty odpowiadasz do 5 minut, po czym mówisz, że słuchaj, jeżeli potrzebujesz pogłębionej analizy, czy potrzebujesz więcej wiedzy, to zapraszam serdecznie na konsultacje, czy tu jest taki produkt. No i uwaga Ola, ktoś nie przychodzi, a jeszcze się obraża, jeszcze może strzela focha. Zdarzyło ci się?
- Tak, ale nie ze strzelaniem focha, albo przynajmniej tego nie widziałam, więc to się nie wydarzyło jakby tak, żebym mogła powiedzieć, że ktoś się na mnie obraził. Ale na przykład były osoby, które powiedziały, że na przykład cena konsultacji jest dla nich za wysoka i na przykład chciały negocjować tę cenę. I to też jest właśnie... ta sama wycena w ogóle jest postawieniem granicy. Warto o tym pamiętać, że mamy taką cenę i nie musimy jakby proponować zniżek, bo to też jest nasza decyzja. No i w przypadku konsultacji ja nie mam zniżek, ale dlatego właśnie, że ja wiem, ile ta konsultacja kosztuje mnie czasu. Ja wiem, ile to wymaga przygotowania i po prostu sam proces jej prowadzenia jest po prostu długi i potem tyle, ile jestem po konsultacji dla tej danej klientki czy klienta. No to po prostu nie opłaca mi się, po prostu dawać jakichś zniżek.
- Masz takie doświadczenie, którym mogłabyś się podzielić, że faktycznie ktoś przyszedł i proponował ci warunki współpracy, które były dla ciebie nieokej.
- Ja ostatnio miałam taką sytuację, nawet kilka miesięcy temu, że dostałam propozycję od influencerki z milionowymi zasięgami. I po prostu byłam mega podjarana tym tematem. No w sensie to jest duża, duża, duża szansa dla mnie, że właśnie mogę jakby wyjść ze swoim wizerunkiem po prostu szerzej. Dzięki takiej współpracy. I zdzwoniłyśmy się raz i chodziło po prostu o to, żeby stworzyć razem wspólny produkt. Ona jakby daje ze swojej strony właśnie tę rozpoznawalność, markę osobistą. Ja daję wiedzę, że możemy razem stworzyć ten produkt. I przyznam szczerze, że ja byłam mega podekscytowana, że mogłyśmy coś takiego razem stworzyć, no bo to jest mega szansa dla mnie. Ale potem właśnie, doszło co do czego, że właśnie zaczęłyśmy się spotykać, spotkałyśmy się na kolejnym spotkaniu. Przedyskutowałyśmy to sobie. No i finalnie wyszło, że większość pracy miałabym ja zrobić. To było tak około tam 80% właśnie tych wszystkich obowiązków. Jakby ja rozumiem, no dużo jest pracy przy tworzeniu własnego kursu. No tylko po prostu dochodziło właśnie kilka takich elementów, które ja nie do końca czułam. Że właśnie ta współpraca miałaby wyglądać w taki sposób, że ja mam zrobić więcej. I właśnie została mi odebrana jedna duża rzecz, na której mi bardzo zależało. Czyli właśnie, że nie byłabym widoczna jako współtwórczyni tego kursu. A to było coś, na czym po prostu mi najbardziej zależało w tej całej sytuacji. No bo to jest dla mnie szansa, umówmy się. Ok, czyli mogłabyś wykonać 80% pracy, jeżeli czułabyś, że ta rozpoznawalność ci to zrekompensuje. Dokładnie tak. I tutaj po prostu wyszło tak, że no niestety zostało to po prostu ucięte. I właśnie ta dziewczyna po prostu nie chciała tego negocjować. I to właśnie była dla mnie sytuacja, że no niestety nie mogę się zgodzić na tę współpracę. Bo gdzieś po prostu w głowie mi to się wewnętrznie po prostu nie spinało. Że poświęcam dużo, że mogłoby to być po prostu jako inwestycja, że właśnie to 80% bym poświęciła czasu, ale w zamian za coś. I jakby no musiałam tutaj po prostu powiedzieć tej współpracy - nie.
- No dobrze Olu, a czy to nie jest tak, że ty mogłaś sobie pozwolić na takie zachowanie, na to postawienie granic? Wiesz o co chodzi? Że jesteś w tym momencie biznesowo, że ty sobie bez tej współpracy poradzisz. A co ma powiedzieć, co byś doradziła początkującemu przedsiębiorcy, który dopiero zaczyna, buduje swoją rozpoznawalność, przychodzi influencerka z milionowymi zasięgami. I on czuje wewnętrznie, że to nie jest ok. Co powinna taka osoba zrobić? Może postawić granicę, czy to nie jest rozsądne?
- Ja pewnie bym się na coś takiego zgodziła i bym to przecierpiała, tak zupełnie szczerze. Bo wiedziałabym, że to jest tak ogromna szansa, nawet finansowo, gdzie wtedy brakuje klientów na początek i każdy klient się liczy. Czyli co, tym finansowym aspektem byś sobie to tłumaczyła? Tak, wydaje mi się, że tak, bo czasami to jest... mieć klienta, to oznacza przeżyć po prostu, w tych pierwszych latach biznesu bardzo ciężkich, czy w miesiącach nawet. Szczególnie wtedy, kiedy na przykład jeszcze łączymy etat z biznesem, gdzie generalnie liczą się każde pieniądze, bądźmy tutaj szczerzy. Więc prawdopodobnie poszłabym w coś takiego, tylko że bardziej bym negocjowała. Wtedy nie byłoby czegoś takiego, że nie. Próbowałabym coś dać jeszcze od siebie, ugrać, dokładnie, że próbowałabym wyciągnąć z tej sytuacji najwięcej, jak mogę. Ale faktycznie jakbym była na tym miejscu takiego początkującego, mocno przedsiębiorcy, gdzie to są moje pierwsze miesiące, no to pewnie spojrzałabym na sytuację zupełnie inaczej.
- Takie zarządzenie konsekwencjami, prawda? Czyli co najgorszego się stanie, jeżeli zdecyduje się na tę współpracę, a co najgorszego się stanie, jeżeli się na nią nie zdecyduje. Że to nie jest idealny warunek, ale jak gdyby zawsze mogę więcej wygrać niż przegrać. Bardzo ciekawa sytuacja, no jest to stawianie granic klientom, potencjalnym klientom, a powiedz, chyba nie tylko klientom, prawda? Tak sobie myślę, że jak prowadzimy biznes to musimy sporo tych granic stawiać.
- Dla mnie zawsze ciekawym tematem są znajomi. Dla mnie ciekawym tematem są znajomi, kiedy zaczynamy prowadzić własną firmę, kiedy zaczynamy być przedsiębiorcą. To bardzo często jest taka grupa ludzi, która przychodzi i mówi: „wspaniale, to my się Olu znamy, to po znajomości", nie? „Po znajomości ty mi dasz rabat albo coś tam zrobisz mi nawet za darmo". Ja nie wiem jakie jest twoje podejście, ale moim zdaniem, jeżeli ktoś jest prawdziwym przyjacielem, to po znajomości to nam da napiwek, a nie będzie oczekiwał rabatu. Jakie jest twoje podejście?
- Jak najbardziej. Mam takie samo. Właśnie jak rozmawiałam ze znajomymi ze Stanów, którzy prowadzą własne biznesy, to właśnie u nich jest taka zależność, że właśnie te wszystkie bliskie osoby, rodzina, bliscy, znajomi, przyjaciele, że właśnie oni pomagają tym biznesom. Ktoś założył biznes: „wow, jak super, w takim razie to dla ciebie, tutaj masz tipa, tutaj udostępnię nawet na Instagramie, na Facebooku", cokolwiek po prostu. O, to jest biznes mojej koleżanki, mojej siostry i tak dalej. A u nas to jest trochę, wydaje mi się, że i tak jest lepiej niż było kilka lat temu, bo też miałam taką sytuację, że jak jeszcze prowadziłam z mężem firmę foto video, czyli właśnie robiliśmy filmiki, robiliśmy sesje zdjęciowe, to też mieliśmy sytuację, gdzie nasz kolega, który miał własną knajpę, chciał od nas właśnie taki filmik, żeby stworzyć mu, reklamujący jego restauracje. No to my zrobiliśmy taką wycenę, takiego filmiku. Oczywiście daliśmy zniżkę i on nie był zainteresowany tą zniżką, bo zobaczył tę cenę. W sensie ona nie była wysoka, to było naprawdę... my też zaczynaliśmy.
- Ale on oczekiwał, że wy to za darmo zrobicie?
- Właśnie, do tego dążę. I potem zdziwił się, że nie chcemy zrobić tego za darmo. I to było takie przykre, że my dopiero zaczynaliśmy. Jacek na etacie, ja na etacie i tak jakby próbujemy rozwinąć coś swojego. No są takie sytuacje, że właśnie ci znajomi nie zawsze muszą nas wspierać, ale też nie chciałabym tego demonizować, bo na przykład miałam taką sytuację, też właśnie ostatnio. Bo teraz na przykład mam swój kurs Pierwszy Biznes Online, gdzie właśnie jest o tym biznesie i tak patrzę ostatnio, że właśnie ktoś kupił ode mnie kurs. Wchodzę sobie właśnie tam w statystyki i patrzę imię i nazwisko, i patrzę, że na grupie kursantów właśnie próbuje się dodać taka moja koleżanka z podstawówki. I to było takie miłe, że właśnie ona do mnie ani nie napisała, nie prosiła o zniżki. Po prostu sama z własnej woli kupiła i po prostu to było takie miłe. Naprawdę. Więc jakby też są takie dwie strony medalu. Czasami są ci znajomi, którzy faktycznie tylko „daj, daj", a też jest druga strona, gdzie faktycznie są wspierający, że właśnie...
- A co ty mówisz tym znajomym, którzy są tacy właśnie niewspierający? Czyli jak przychodzi do ciebie ktoś znajomy i mówi „O, Ola, bo to takie pomagasz zrobić biznes online, to ja bym tak w sumie może zaczęła biznes online, czy ty możesz mi dać jakąś zniżkę?" A ja jestem twoją znajomą. To odmawiasz tak samo, jak odmawiasz innym potencjalnym klientom czy inaczej, biorąc pod uwagę, że jestem znajomą?
- Wiesz co, nie miałam takich sytuacji, bo właśnie miałam też sytuację, że ktoś na żywo powiedział... Ja nawet mówiłam „to ja dam ci zniżkę", bo lubimy się, jesteśmy blisko, albo właśnie z tej drugiej strony to wychodziło. A ta osoba mówiła: „nie, daj spokój, no przecież kupię normalnie". Ale to też może wynika z tego, że wiesz co, tak sobie jeszcze myślę o tej asertywności, że właśnie jak my zaczynamy stawiać granicę, nawet w biznesie prywatnie, to to nam się rozsiewa po całym życiu, na wiele stref. I może te osoby, które wcześniej naginały te granice u mnie, one już nie znajdują się w moim życiu.
- Dokładnie to chciałam powiedzieć. Tak sobie myślę, że wiesz, że to jest taki moment... To jest takie pytanie, czy znajomy, który przychodzi i oczekuje specjalnego traktowania, zamiast ciebie wspierać, to jest osoba, którą chcielibyśmy mieć w tym takim najbliższym kręgu.
- Dokładnie. Więc może po prostu takich osób już nie masz, bo one zobaczyły twoją asertywność i ta asertywność twoja była im po prostu nie na rękę. Tak czuję. I ok. I ok. I to jest jak najbardziej w porządku. No dobra, czyli powiedz mi tak, musimy stawiać granicę potencjalnym klientom, którzy przychodzą po jakieś darmowe rozwiązania, usługi. Klientom, którzy już są, znajomym, jeśli są faktycznie takimi, no niewspierającymi znajomymi. Jeszcze komuś musimy stawiać granicę? Tak. Wydaje mi się, że obecnie mamy jeszcze jedną grupę i to są odbiorcy w internecie, bo teraz każdy przedsiębiorca jest w mediach społecznościowych i jakikolwiek to jest biznes, czy lokalny, czy produkty fizyczne sprzedajemy, czy właśnie produkty cyfrowe. Zawsze mamy, no przeważnie zawsze, mamy te media społecznościowe, czy to Instagram, Facebook, LinkedIn, cokolwiek. I zawsze ktoś do nas będzie pisał, zawsze będzie wystawiać nam opinie, pochlebne, niepochlebne, zawsze one będą się znajdywać. Więc jakby to też zależy, na ile sobie pozwolimy w tym internecie, bo czasami nawet to nie są opinie, to nie są pytania, czasami to jest hejt. Pytanie właśnie, na ile sobie tutaj pozwolimy, czy będziemy odpowiadać na ten hejt i się kłócić z tymi ludźmi, czy będziemy tych ludzi po prostu blokować.
- I co ty rekomendujesz?
- Zawsze mam taką zasadę, że nie dajemy się obrażać w swoim własnym telefonie, czyli po prostu dbamy o swoje samopoczucie, bo ja na przykład mam coś takiego, nie wiem jak ty, ale jak kiedyś dostawałam wiadomości, które właśnie były hejtujące, no cokolwiek, obrażające mnie, wjeżdżające, nie wiem, na cokolwiek, na wygląd nawet. No to następnego dnia czułam, że niechętnie zerkam w ten telefon, po prostu czułam, że ok. Że to cię osłabia?
- Osłabia... w sensie, że czułam, że tam było coś niemiłego wczoraj, więc dzisiaj też może być. Więc wiedziałam, że muszę tutaj jakoś postawić granicę, żeby po prostu nie mieć tego uczucia, bo ja nie mogę prowadzić własnego biznesu, a mój biznes w dużej mierze opiera się na wizerunku, na marce osobistej, no to nie mogę tego robić, jestem przyblokowana. Więc po prostu zaczęłam blokować te osoby, zwyczajnie w świecie. Bo jak kiedyś trzeba było nadstawiać się i mówić: „o ja nie blokuję nikogo, przecież to powinno się wszystko wziąć na klatę", to teraz już tego nie ma. Możemy po prostu ustawiać siebie w pierwszej linii i mówić, po prostu - nie będę tego akceptować.
- Powiedz mi, czyli jeżeli to jest taki personalny hejt, to wtedy blokujesz, a jeżeli to jest, no bo to wiesz, to jest zawsze pytanie o te granice hejtu, nie?
- Oczywiście. Więc jeżeli to jest rozumiem jakaś merytoryczna uwaga, to wchodzisz w polemikę, czy nie? Jak jest merytoryczna? No to jak najbardziej! No właśnie to nie jest hejt, bo hejt to jest faktycznie, gdy ktoś wjeżdża na nas bezpodstawnie. I po prostu, kto to zwyczajnie komentuje? Osoby, które są niezadowolone, są nieszczęśliwe. Kiedy ostatnio hejtowałeś? No właśnie, to samo chciałam powiedzieć. To jest takie, też wczoraj chyba gdzieś usłyszałam - czy znacie chociaż jednego hejtera, który ma więcej niż wy? Więcej szczęścia, więcej radości, więcej pieniędzy. Czy znacie chociaż jednego hejtera, który ma więcej niż wy? Najczęściej to jest przejaw jakiejś frustracji.
- Natomiast to jest myślę ciekawy temat, który mówisz. Wiesz, o tym stawianiu granic właśnie hejterom. Bo oni zabierają nam energię do prowadzenia tego biznesu. A my nie musimy się na to godzić. Dokładnie. No to jest taki ciężki temat. No ciężki. No dobra, ale poczekaj, bo teraz jeszcze chciałabym porozmawiać o takiej sytuacji, kiedy musimy regularnie stawiać granice. Bo mam wrażenie, że są tacy ludzie, którzy lubią testować nasze granice. Wiesz, tutaj mówiliśmy o tych wiadomościach, ale np. niepłacenie na czas. To też jest taki ciekawy temat. Czyli rozumiem, że np. ktoś nie zapłacił na czas raz. Więc my delikatnie przypominamy, że „hej Zosiu, widzę, że tam masz nieopłaconą fakturę, czy wszystko w porządku, czy potrzebujesz czegoś. I kiedy możemy się spodziewać tej płatności". No i ta osoba np. „oj tam dobrze, dobrze, super", zapłaci. Czyli raz musieliśmy postawić granicę, że w sumie niefajnie, że ta faktura jest niezapłacona. No ale teraz uwaga Ola, ta sytuacja powtarza się. No i teraz co zrobić z osobą, która regularnie przekracza, testuje te granice. I my czujemy, że już zaczynamy być zmęczeni tym ciągłym stawianiem tych granic.
- Oj tak, to też miałam taką sytuację, ale myślę, że najlepsze rozwiązanie do jakiego doszłam to to, że... Załóżmy, że to jest usługa albo np. w moim przypadku jakaś strategia, że muszę stworzyć jakąś strategię marketingową. To ja już wymagam płatności przed. Aha, okej. I jak wiem, że jest taka sytuacja, bo np. czasami wiadomo, znamy się, to wystawiam tę fakturę, zapłacisz fajnie i wszystko jest w porządku. Ale czasami są klienci, którzy faktycznie nie chcą tych faktur płacić na czas, a nam biznes zależy od tego, kiedy dostajemy wpływy. Więc faktycznie dla tych osób jest faktura przed, dopiero wtedy siadam do usługi.
- Aha, czyli jeżeli masz doświadczenie klienta, który miał trudność właśnie z płaceniem regularnie, to dla ciebie to jest wskazówka, że po prostu to jest klient, z którym trzeba troszkę inaczej rozmawiać, więc on dostaje fakturę wcześniej. A tak mi teraz jeszcze przyszło do głowy. A miałaś kiedyś takiego klienta, który był na tyle uciążliwy, żeby nie użyć niekolokwialnego słowa i na tyle musiałaś mu w trakcie współpracy gdzieś tam stawiać granicę, że po jakimś czasie ty stwierdziłaś, że już nie chcesz dalej współpracować. Wiesz, o co chodzi? Czyli jeżeli on np. przychodził po jakiś kolejny produkt albo po jakąś kolejną usługę i ty patrzyłaś, mówiałaś: „O nie, o nie, nie przeżyję tego".
- Wiesz, to tak szczerze nie, ale mam coś takiego np. w konsultacjach indywidualnych, że na początku mam formularz. Jak widzę, że jak ta osoba właśnie wypełnia ten formularz, pisze właśnie o czym jest biznes itd. i jej biznes, żebym mogła pomóc. Jak widzę już coś, że są jakieś strefy np. biznesowe, w których ja nie mogę pomóc, bo np. nie znam się na nich, albo musiałabym zrobić research, który by trwał tydzień i musiałabym popytać np. osób, które znajdują się w danej branży, cokolwiek, niech to będzie, nie wiem, drób na przykład. Niech to będzie coś technicznego, mocno bardzo zniszowanego i nie miałabym tej wiedzy, no to wtedy bym odmówiła po prostu tej współpracy, bo wiem, że mimo, że byłoby to ultraciekawe przeżycie, żeby researchować drób w Polsce, no to nie podjęłabym się tego, po prostu bym się nie wyrobiła czasowo i to byłoby nieadekwatne do kwoty, jaka jest za to.
- A rekomendujesz wtedy alternatywę? Czyli np. mówisz takiej osobie wprost, że „słuchaj, no wygląda na to, że nie będę w stanie podjąć się tej współpracy, ponieważ nie czuję się ekspertem w temacie drobiu, natomiast wiem, że tutaj ktoś jest ekspertem". Tak, tak, zawsze jakby staram się pokazać, jaka jest kolejna ścieżka. Bo na pewno ja i tak podstawę zrobię, że w sensie chociażby wpiszę w Google, zobaczę, jakie są raporty itd. i chociaż podeślę to, co już będę miała, żeby nie zostawiać tej osoby na lodzie. To właśnie to mi się wydaje ważne, to jest taka odpowiedzialność biznesu. Ja też jak moim klientom odmawiam, też mi się zdarza odmawiać, bo też faktycznie np. to nie jest obszar mojej specjalizacji, że ktoś przychodzi i ja mówię: "wiecie, co, będę z wami szczera, to nie jest obszar mojej specjalizacji, natomiast rekomenduję kontakt z tą i z tą osobą" i bardzo często klient nie jest obrażony, tylko jest wdzięczny. Dokładnie, też się z tym właśnie zderzałam. Tak, tak. To ja tak mam z reklamami na Facebooku, no jak się prowadzi generalnie reklamy, i generalnie robię je na własny użytek, ale nie jestem specjalistką, nie uczę w tym i właśnie zawsze daję kontakt do koleżanki.
- Dokładnie, ale to jest, wiesz myślę, że to jest ważny temat, bo my się czasami boimy np. odmówić klientowi, my dzisiaj mówimy o stawianiu granic, ale odmowa też jest rodzajem postawienia granicy i my czasami musimy klientowi odmówić właśnie ze względu na tę odpowiedzialność, tak, że nie jestem ekspertem w tym temacie, tak, nie specjalizuję się w tym temacie, natomiast zarekomenduję ci eksperta i to jest niesamowite, że klienci bardzo często są wręcz szczęśliwi, że my im kogoś zarekomendowaliśmy. Ja sobie tak myślę w kontekście tego, że czasami mówisz, że ktoś nie jest naszym klientem, ja mam takie doświadczenie, ja też prowadzę firmę od 20 lat i czasami jest tak, że na etapie przygotowywania jakiegoś zlecenia, ja widzę już, że jest ciężko. Dla mnie np. taką czerwoną flagą, takim znakiem ostrzegawczym jest to, że np. klient odnosi się bez szacunku do moich współpracowników. Czyli jeżeli ja widzę, że oni się odnoszą bez szacunku, albo jeżeli ja widzę, że klient, no ta komunikacja jest taka toporna, że oni nie odpowiadają, albo zmieniają zdanie, albo robimy pięćdziesiątą rozmowę w tym samym temacie, to ja czasami decyduję się nie współpracować, bo po prostu wiem, ile mnie to będzie czasu kosztowało, który ja mogę poświęcić na innych klientów. Tylko wiesz Ola, to jest chyba ten moment, że my mamy tę alternatywę, prawda?
- Dokładnie. Myślę, że byłoby kompletnie inaczej na samym początku, że byśmy się czterdzieści razy zastanowiły, czy mogę sobie na to pozwolić. Bo czasami to jest faktycznie forma: albo przeżyję kolejny miesiąc, albo muszę właśnie, pożegnać się z tym. Dokładnie. Albo klient, albo zamykamy działalność, albo musimy zapłacić ZUS i przychodów nie było w tym miesiącu. To jest inna dyskusja kompletnie.
- Tak sobie teraz jeszcze myślę Olu o tym stawianiu granic, kiedy jest się początkującym przedsiębiorcą. Czy to jest tak, czy faktycznie można te granice stawiać, czy nie? Przekonuje mnie to, co do mnie mówisz, że jeżeli na szali leży przeżycie miesiąca albo nie. To znaczy jeżeli ja mogę odmówić danej współpracy, mogę postawić granicę i przeżyję dany miesiąc, no to okej. Pytanie brzmi co jeżeli nie przeżyję. Czyli jeżeli faktycznie czuję, że gdzieś tam muszę się trochę nagiąć, bo tego wymaga mój biznes. Ja tak sobie psychologicznie myślę, że fajnie by było te frustracje, bo to jest frustracja, że robię coś wbrew sobie, żeby te frustracje przekuć w motywację. Czyli że okej, jeżeli jestem doprowadzona do sytuacji, że muszę z tobą współpracować, a nie chcę, to mnie to zmotywuje do tego, żeby pracować jeszcze więcej, silniej, mądrzej być może, żeby faktycznie zbudować jeszcze większe portfolio tych klientów, żeby na przyszłość nie musieć pracować z klientami, z którymi ta współpraca nie jest okej. Czyli żeby przekuć te frustracje w motywację. Co ty na to?
- Zgadzam się, jak najbardziej. Bo właśnie to daje też nam taką sprawczość wtedy, ja tak to czuję, że okej, jest mi na razie źle, zgodziłam się na tę współpracę, ale ja już mam plan, co mogę zrobić dodatkowo. I właśnie to też mnie trochę tak trzyma przy życiu, że właśnie ja już się poświęcę, to jest okej, ale ja już mam plan na wyjście z tej sytuacji, jest plan B. Po prostu już sobie poradzę, bo na przykład już tam uruchomiłam jakieś kanały sprzedaży, czy właśnie bardziej się gdzieś reklamuję, tutaj nawiązałam współpracę i faktycznie pojawia nam się taka nadzieja wtedy już. Mimo, że to ustawianie granic jest utrudnione na tym początku, no bo powiedzmy sobie szczerze, jest, ale widzimy tę nadzieję, że właśnie tak nie będzie zawsze, bo to początek jest po prostu mega, mega trudny i musimy być tego po prostu świadomi, jest trudny, ale jest ta nadzieja, że właśnie to potrwa krótko, tylko jeden klient na przykład, albo jeden miesiąc dłużej na etacie, zanim przejdziemy w stu procentach na swoje, ale no właśnie możemy po prostu iść w stronę tej motywacji i po prostu tej sprawczości.
- Jakie są trzy najważniejsze rady w kontekście stawiania granic w prowadzeniu biznesu, który dałabyś naszym słuchaczom i słuchaczkom?
- Myślę, że po pierwsze to to, że my obecnie nie musimy pracować z każdym, że możemy tych klientów sobie wybierać, właśnie czy pasuje nam branża, czy pasuje nam jakaś dana nisza, czy właśnie nawet te wartości. To jest pierwsza rzecz, to jest super. Myślę, że ona jest faktycznie bardzo, bardzo ważna, bo my dużo mówimy o asertywności.
- Ja w ogóle pamiętam, że kiedyś asertywność to nie było modne pojęcie, ja się chyba pierwsza dopiero na studiach usłyszałam o asertywności, my byliśmy wychowywani inaczej, ale też dobrze, że o tym mówimy, że ta asertywność w takim codziennym działaniu, ale też w relacjach biznesowych. Ja ok i ty ok. Szacunek do mnie, szacunek do ciebie.
- Zgadzam się. Na pewno drugie to będzie: jeżeli coś kosztuje nas zdrowie, to jest za drogie. Bo wierzę w to, że w biznesie, jeżeli nie ma nas, no to nie ma tego biznesu. Jakby nasze samopoczucie nie powinno być stawiane na drugim miejscu, no bo ile mamy przykładów z wypaleniem chociażby przedsiębiorców w Polsce, no tego jest masa jak się przyjrzymy i musimy być tego bardzo, bardzo świadomi, żeby stawiać się bardziej na tym pierwszym miejscu i patrzeć jak się czujemy na co dzień, czy jesteśmy wypaleni, czy właśnie otwieranie laptopa, czy jest dla nas problematyczne, czy właśnie czujemy, że nam się po prostu gdzieś tutaj spinają ramiona czy właśnie mamy uścisk w żołądku. Musimy po prostu to monitorować i się przyglądać sobie.
- Myślę, że to jest bardzo ważne, zwłaszcza jeżeli będziemy myśleli o biznesie jako o maratonie, bo to jest maraton, tak? To nie jest tak, że ktoś zakłada firmę na miesiąc, tylko jeżeli faktycznie masz wytrwać w tym biegu, to musisz mieć tę siłę i energię.
- Zgadzam się. I myślę, że trzecie to byłoby nie wyceniajmy się za nisko tylko dlatego, że się boimy. Bo wycenianie, to też jest stawianie granic i umówmy się, że właśnie jak nie chcemy dawać tych zniżek, w sensie czujemy się, że ok, nie chcemy w swoim biznesie dawać zniżek, bo to też jest ok, no to nie róbmy tego, bo będziemy po prostu grać z czymś, że będziemy czuć się niespełnieni. To będzie nam po prostu gdzieś z tyłu głowy gdzieś ciążyć, że robię coś wbrew sobie. Moja granica jest przekroczona. Mimo, że nie mówimy o tym otwarcie, to gdzieś coś będzie nam nie grało.
- Ja sobie też myślę, że są klienci, którzy traktują negocjacje jako grę, taką psychologiczną, że oni negocjują trochę dla zasady, nie? Że jak nie ponegocjuję, to znaczy, że trochę przegrałem. Więc ja myślę sobie, że to jest ważne też, żebyśmy o tym wiedzieli, że to, że klienci będą testowali nasze granice. To nie jest tak, że z nami coś jest nie tak, tylko po prostu to jest gra. Klienci bardzo często podchodzą do tego jak do gry, więc testują nasze granice i my musimy być na to też przygotowani i też wiedzieć, jak sobie z tym poradzić.
- Dokładnie. Jeżeli my nie ustalimy granic, no to one zostaną ustalone za nas, niestety. To jest mega ważne podsumowanie. Myślę, że to jest mega ważne, że jeżeli my nie weźmiemy sprawy w swoje ręce, to prawdopodobnie ktoś inny zadecyduje za nas. Cieszę się, że rozmawiałeś mi o tej asertywności. To jest ważny temat nie tylko w życiu osobistym, ale też w życiu biznesowym.
- Stawianie granic jest ważne. Stawiajcie granice, dbajcie o siebie. Ten biznes też ma być przyjemnością.
- No dobra, Ola, to na koniec mam jeszcze dla Ciebie takie wyzwanie „Prawda, fałsz". Będzie pięć stwierdzeń i będę prosiła, żebyś decydowała, czy Twoim zdaniem to jest prawda, czyli zielone, czy to jest fałsz, czyli czerwone.
- Gotowa?
- Jasne.
- No to dobra, lecimy. Bez asertywności nie da się prowadzić dochodowego biznesu. - Prawda. Zdecydowanie. Jeżeli my nie ustawimy jakichś granic, nie będziemy asertywni, no to te granice zostaną po prostu zaznaczone przez kogoś innego. Musimy być tego świadomi.
- Super. Dwójka. Będzie kontrowersyjnie. Klient nasz pan.
- Zdecydowanie fałsz. To już nie są czasy, że musimy pracować z każdym i tych klientów możemy sobie wybierać.
- No to to jest od razu powiązane z trzecim. Niektóre osoby po prostu nigdy nie będą naszymi klientami.
- Oczywiście, że prawda. No czasami po prostu nie spinają się wartości między mną a klientem na przykład. I czasami ta cena po prostu będzie nieadekwatna dla kogoś. No to jest niemożliwe, żeby po prostu każdy był naszym klientem.
- Czwarte. Czasami lepiej stracić klienta niż poczucie szacunku do samego siebie.
- Zdecydowanie prawda. Bo to będzie coś, co będzie nam po prostu ciążyło w głowie.
- I ostatnie. Znajomi to najgorsi klienci.
- Najgorszymi klientami mogą być zarówno nasi znajomi jak i nieznajomi. To nie jest zasada.
- Więc dziękuję Ci Olu serdecznie, że podzieliłaś się z nami swoimi historiami, swoim doświadczeniem. Mam nadzieję, że one będą dla Was tak inspirujące, jak były dla mnie. A Was zapraszamy bardzo serdecznie do serwisu Firmove.pl. Znajdziecie tam mnóstwo przydatnej i wartościowej wiedzy.
- [MUZYKA]
Czy ten artykuł był przydatny?
średnia: 0 | 0 ocen
Polecamy
- Jak utrzymać się na powierzchni na początku drogi biznesowej?czas czytania41minuty16.10.2024To pierwszy odcinek naszego podcastu Rozmowy o biznesie! Dowiedz się, jakie rady ma dla Ciebie Adam Weber CEO Pomelody, z którym rozmawia Artur Kurasińki.41min
- Optymalizacja kosztów jako low hanging fruit w zarządzaniu finansami firmyczas czytania41minuty16.10.2024W kolejnym odcinku naszego podcastu Rozmowy o biznesie dowiesz się, jak najlepiej optymalizować koszty w firmie. A opowiada o tym Izabela Czaplewska – przedsiębiorczyni prowadząca biuro rachunkowe Wyjaśniam Finanse.41min
- Pozyskiwanie finansowania dla początkującychczas czytania45minuty23.10.2024W kolejnym odcinku naszym gościem jest Marcin Koziorowski, CEO EcoBean. Firmy, która zamienia fusy z kawy na ekosurowce. Koniecznie posłuchaj, w jaki sposób start-upy mogą pozyskiwać fundusze!45min
- Rozmowy o biznesie, czyli podcast o zakładaniu i prowadzeniu firmyczas czytania1minuty16.10.2024Prowadzisz firmę? A może chcesz ją założyć? Nasz podcast jest dla Ciebie! Eksperci i praktycy z rynku dzielą się swoimi doświadczeniami. Co więcej, mają dla Ciebie wiele cennych rad. Sprawdź!1min
- Z kontraktu B2B do własnego biznesuczas czytania43minuty30.10.2024Mateusz Cisło, CEO Codeblue, opowiada o początkach swojej firmy w branży Tech. Jak zwykle w Rozmowach o biznesie znajdziesz wiele rad, przykładów i inspiracji. Koniecznie posłuchaj!43min
- Presja wiecznego rozwoju – jak sobie z nią radzić?czas czytania38minuty06.11.2024Dorota Sierakowska, założycielka Girls Money Club, opowiada, jak skutecznie radzić sobie z presją w biznesie. Jeśli więc odczuwasz emocje z nią związane - koniecznie posłuchaj tego odcinka!38min
Przeglądaj tematy
- #na startwięcej artykułów z tagiem:#na start
- #bizneswięcej artykułów z tagiem:#biznes
- #podatkiwięcej artykułów z tagiem:#podatki
- #marketingwięcej artykułów z tagiem:#marketing
- #prawowięcej artykułów z tagiem:#prawo
- #strategiawięcej artykułów z tagiem:#strategia
- #pracownicywięcej artykułów z tagiem:#pracownicy
- #księgowośćwięcej artykułów z tagiem:#księgowość
- #wideowięcej artykułów z tagiem:#wideo
- #finansowaniewięcej artykułów z tagiem:#finansowanie
- #sprzedażwięcej artykułów z tagiem:#sprzedaż
- #ekowięcej artykułów z tagiem:#eko
- #markawięcej artykułów z tagiem:#marka
- #ESGwięcej artykułów z tagiem:#ESG
- #pomysł na bizneswięcej artykułów z tagiem:#pomysł na biznes
- #e-commercewięcej artykułów z tagiem:#e-commerce
- #zmiany w prawiewięcej artykułów z tagiem:#zmiany w prawie
- #wsparcie dla firmwięcej artykułów z tagiem:#wsparcie dla firm
- #automatyzacjawięcej artykułów z tagiem:#automatyzacja
- #internetwięcej artykułów z tagiem:#internet
- #przewodnikwięcej artykułów z tagiem:#przewodnik
- #AIwięcej artykułów z tagiem:#AI
- #samodzielna księgowośćwięcej artykułów z tagiem:#samodzielna księgowość
- #SEOwięcej artykułów z tagiem:#SEO
- #ZUSwięcej artykułów z tagiem:#ZUS
- #leasingwięcej artykułów z tagiem:#leasing
- #service designwięcej artykułów z tagiem:#service design
- #instrukcjawięcej artykułów z tagiem:#instrukcja
- #dokumentywięcej artykułów z tagiem:#dokumenty
- #kredytwięcej artykułów z tagiem:#kredyt
- #dotacjewięcej artykułów z tagiem:#dotacje
- #media społecznościowewięcej artykułów z tagiem:#media społecznościowe
- #RODOwięcej artykułów z tagiem:#RODO
- #oszczędnościwięcej artykułów z tagiem:#oszczędności
- #fakturywięcej artykułów z tagiem:#faktury
- #bankowośćwięcej artykułów z tagiem:#bankowość
- #technologiewięcej artykułów z tagiem:#technologie
- #ochrona środowiskawięcej artykułów z tagiem:#ochrona środowiska
- #ITwięcej artykułów z tagiem:#IT
- #podcastwięcej artykułów z tagiem:#podcast
- #kontrahentwięcej artykułów z tagiem:#kontrahent
- #analizawięcej artykułów z tagiem:#analiza
- #google analyticswięcej artykułów z tagiem:#google analytics
- #ubezpieczeniewięcej artykułów z tagiem:#ubezpieczenie
- #Polski Ładwięcej artykułów z tagiem:#Polski Ład
- #umowywięcej artykułów z tagiem:#umowy
- #badaniewięcej artykułów z tagiem:#badanie
- #długiwięcej artykułów z tagiem:#długi
- #faktoringwięcej artykułów z tagiem:#faktoring
- #USwięcej artykułów z tagiem:#US
- #konkurencjawięcej artykułów z tagiem:#konkurencja
- #wynagrodzeniawięcej artykułów z tagiem:#wynagrodzenia
- #płynność finansowawięcej artykułów z tagiem:#płynność finansowa
- #urlopywięcej artykułów z tagiem:#urlopy
- #CEIDGwięcej artykułów z tagiem:#CEIDG
- #inwestycjewięcej artykułów z tagiem:#inwestycje
- #zakupywięcej artykułów z tagiem:#zakupy
- #zdolność kredytowawięcej artykułów z tagiem:#zdolność kredytowa
- #webinarwięcej artykułów z tagiem:#webinar
- #kosztywięcej artykułów z tagiem:#koszty
- #REGONwięcej artykułów z tagiem:#REGON
- #współpracawięcej artykułów z tagiem:#współpraca
- #SEMwięcej artykułów z tagiem:#SEM
- #gwarancjawięcej artykułów z tagiem:#gwarancja
- #BHPwięcej artykułów z tagiem:#BHP