Zrozum i policz ślad węglowy w swojej firmie

9 min

suwak odsłania zieloną ziemię

Mierzenie i zmniejszanie śladu węglowego firmy lub produktu jest coraz powszechniejszą praktyką w biznesie. Niech potwierdzą to dane: globalnie wartość rynku zarządzania śladem węglowym w 2023 roku szacowano na 11,3 mld dolarów, a przewidywania wskazują, że do 2028 roku jego wartość wzrośnie do około 30,8 mld dolarów1. Rozrost rynku zarządzania śladem węglowym świadczy o rosnącym zapotrzebowaniu biznesu na takie usługi. 

Dlaczego warto obliczyć ślad węglowy firmy?

Polskie firmy wciąż mają niewielką świadomość korzyści płynących z obliczania i redukowania śladu węglowego oraz budowania strategii redukcyjnych i raportowania klimatycznego. Na pierwszy rzut oka wysiłki w tym kierunku mogą wydawać się obciążeniem i sporym wyzwaniem dla przedsiębiorstwa. Poważne zajęcie się tym zadaniem najpewniej będzie przecież wymagać poniesienia kosztów, zdobycia nowej wiedzy i przeszkolenia pracowników, a w niektórych wypadkach nawet zmodyfikowania modelu biznesowego. 

Emisyjność danej działalności mierzy się w trzech zakresach (ang. Scope), gdzie:

  • Zakres 1 stanowią bezpośrednie emisje z własnej działalności organizacji, 
  • Zakres 2 – pośrednie, powstałe wskutek wykorzystania dostarczonej firmie energii, 
  • Zakres 3 zawiera w sobie wszystkie pozostałe emisje, w tym te z wydobycia oraz wytwarzania produktów i surowców. 

Proces redukcji śladu węglowego w firmie należy jednak traktować przede wszystkim jako szansę: na znalezienie oszczędności, rozwój przedsiębiorstwa i budowanie długofalowej odporności naszej działalności na zmieniające się otoczenie biznesowe. Zrozumienie i działanie na rzecz zmniejszenia śladu węglowego w firmie jest czymś więcej niż chwilową modą. To inwestycja w przyszłość firmy – zarówno tej wielkiej, jak i najmniejszej – która pozwoli jej znaleźć się w awangardzie zielonej transformacji globalnych rynków. Maruderom grozi za to spadek konkurencyjności, konieczność podporządkowania się zmianom wymuszonym przez proklimatyczne legislacje krajowe i europejskie, a w rezultacie nawet wypadnięcie z łańcuchów dostaw, utrata klientów czy straty wizerunkowe. 

Konkurencyjność polskich firm a ślad węglowy

Żadne przedsiębiorstwo nie działa w próżni. By skutecznie konkurować z innymi przedstawicielami branży, musi reagować na oczekiwania rynku. A ten zmienia się dziś z powodu zmiany klimatu. Naukowo dowiedzione ogrzewanie się atmosfery wynikające z emisji gazów cieplarnianych spowodowało, że zwiększa się presja na redukcję emisji wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Biznes na świecie odpowiada, bezpośrednio lub pośrednio, za ponad 70 proc. emisji – ma więc do odegrania ważną rolę w tym procesie. Poziom emisyjności staje się więc jednym z kluczowych parametrów definiujących miejsce firmy i jej produktów w niskoemisyjnej gospodarce przyszłości. Dlatego dziś konkurencyjność coraz częściej zaczyna oznaczać konkurencyjność klimatyczną, czyli zdolność do prowadzenia działalności z możliwie najmniejszym wpływem na klimat. Ta zmiana w coraz większym stopniu dotyczy również Polski. Oto dlaczego.

Ponad 87 proc. udziału w polskim eksporcie w 2022 roku miały kraje rozwinięte, z tego największa jego część trafiła do UE. Od lat głównym odbiorcą polskiego eksportu są Niemcy – w 2022 roku udział ten sięgnął 27,8 proc2. Jakie to ma znaczenie w kontekście obliczania śladu węglowego? Niemcy mają ambitną politykę klimatyczną – do 2045 roku kraj ma być neutralny klimatycznie, co oznacza, że osiągnie równowagę pomiędzy emitowanymi gazami cieplarnianymi, a ich składowaniem lub pochłanianiem przez zbiorniki wodne, lasy czy gleby. Ponadto niemiecka ustawa o ochronie klimatu określa także górne limity emisji gazów na każdy rok dla poszczególnych sektorów gospodarki. To przekłada się na wymagania niemieckich firm.

Skoro tak jest, nic dziwnego, że niemieccy kontrahenci zaczynają wymagać raportowania śladu węglowego również od swoich partnerów. Z takim warunkiem współpracy muszą się więc zacząć liczyć polscy usługodawcy, producenci i dostawcy, którzy opierają swoją działalność na handlu z naszym najbliższym zachodnim sąsiadem. Spotkało to na przykład rolników dostarczających produkty niemieckiemu koncernowi spożywczemu, mającemu w Polsce sieć sklepów. Firma chce redukować ślad węglowy i dostarczać poprzez etykietę informację o emisyjności produktu swoim klientom, co wymusza mierzenie tego przez dostawców. Obliczanie śladu węglowego i jego redukcja to najlepszy sposób na dostosowanie się do oczekiwań zagranicznych partnerów handlowych.

Prawo po stronie liderów redukcji śladu węglowego

Niezależnie od tego, że otoczenie rynkowe zmienia się w krajach, z którymi pozostajemy w relacjach handlowych, zmiany zachodzą także w Unii Europejskiej i Polsce. Najbardziej oczywistym tego przykładem jest pakiet „Fit for 55” – zbiór przepisów, który pozwoli zreformować gospodarkę i przemysł w całej UE, tak, by jej emisje spadły o 55 proc. względem 1990 roku. Nowe przepisy określają cele redukcji emisji nie tylko dla energetyki czy wielkiego przemysłu, ale także budynków, transportu drogowego i morskiego, rolnictwa, odpadów oraz małych sektorów przemysłu. Ponadto, do 2030 roku 40 proc. energii we wspólnocie ma być produkowane ze źródeł odnawialnych. 

Te zmiany już dziś wpływają na polską gospodarkę w makro- i mikroskali. Niestety Polska jest nadal mocno uzależniona od energii pochodzącej z węgla i gazu (która przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych), co stanowi coraz większą przeszkodę dla wielkich graczy, chcących inwestować w Polsce. Niedawno prezes polskiego oddziału globalnej firmy technologicznej ostrzegał publicznie, że wysoki ślad węglowy działalności w Polsce zaczyna oznaczać większe nakłady inwestycyjne, aby rozpocząć działalność w naszym kraju (jak choćby koszty uprawnień do emisji lub inwestycje we własne nieemisyjne źródła energii). Jeśli mimo to firmy decydują się na otwarcie na polski rynek, to podwykonawcy otrzymują wprost komunikat, że zmniejszenie śladu węglowego jest warunkiem ich pozostania w łańcuchach dostaw.

Nowe proklimatyczne prawo popchnęło więc do działania wielkie firmy. To uruchomiło natomiast efekt domina, który nie pozostaje bez wpływu na wszystkie inne przedsiębiorstwa, które z nimi współpracują. Przykładowo, kiedy wielka sieć lokalnych sklepów spożywczych działających w Polsce w ramach swojej zielonej polityki zdecydowała, że wycofuje ze wszystkich sklepów produkty zawierające olej palmowy z niecertyfikowanych źródeł, a także całkowicie usuwa go ze składu produktów marek własnych – musiał zadziałać efekt domina. Mali i więksi producenci oraz dostawcy byli zmuszeni dostosować się do tego wymogu, albo zaakceptować utratę ważnego dla ich działalności odbiorcy.

Ten sam mechanizm zadziałał, gdy globalna marka odzieżowa, a zarazem jeden z liderów zielonej transformacji wśród wielkich korporacji, postawiła na redukcję emisji m.in. w swoim łańcuchu dostaw, najbardziej emisyjnej części swojej działalności. Jej dostawcy i podwykonawcy na lokalnych rynkach musieli zaproponować nowe, bardziej zrównoważone sposoby na prowadzenie działalności – na przykład zmienić źródła energii czy środki transportu na zeroemisyjne, postawić na cyfryzację operacji lub zastąpić swoje produkty takimi o mniejszym śladzie węglowym. Efekt? Z komunikacji firmy wynika, że dzięki takim działaniom podwykonawców w latach 2017-2021 firma zmniejszyła ślad węglowy w łańcuchach dostaw o 12 proc.

Najbardziej dostosowani zaoszczędzą

Powyższe przykłady pokazują, że szybkie i elastyczne reagowanie na trwającą w biznesie globalną rewolucję to szansa na utrzymanie konkurencyjności. Ma jednak także często bardziej doraźne benefity - w postaci oszczędności. Bardzo często to, co bardziej korzystne dla środowiska, jest zarazem bardziej opłacalne. Tym samym mądre monitorowanie i redukowanie śladu węglowego oznacza po prostu lepsze zarządzanie biznesem. Termoizolacja budynku może przyczynić się do obniżenia kosztów jego ogrzewania i chłodzenia, optymalizacja prowadzonej działalności może wpłynąć na zmniejszenie kosztów operacyjnych, a nowoczesne rozwiązania technologiczne mogą na przykład pozwolić na zaoszczędzenie wody czy unikanie marnotrawstwa w procesie produkcji. Te działania mogą opłacić się bez względu na skalę prowadzonej działalności.

Kilka lat temu międzynarodowa firma kosmetyczna, która m.in. produkuje w Polsce - tu znajduje się największa fabryka firmy na świecie - zainwestowała w przedsiębiorstwo recyklingu wody wykorzystywanej w procesach produkcyjnych i okołoprodukcyjnych. Inwestycja ta umożliwiła oczyszczenie części wody wykorzystywanej do produkcji i ponowne jej użycie, a celem firmy było częściowe zamknięcie obiegu wody używanej w procesach produkcyjnych, tak by odzyskiwać jej nawet 75 proc. Stacja recyklingu wody pozwoliła na odzyskiwanie 5500 m3 wody w 2020 roku. 

Inny wielki koncern spożywczy, działający także w Polsce, wykorzystuje wodę deszczową w zraszaczach, systemach chłodzenia oraz do mycia pojazdów. Częściowo uzdatnia ją również do spożycia przez pracowników.

Greenwashing nie przejdzie

Oczywiście, wielkie inwestycje niosące oszczędności, to - w przypadku dużych firm - także wielkie koszty. W odpowiednio mniejszej skali inwestycje te są nie tylko potrzebne, ale też osiągalne i możliwe do wdrożenia przez mniejsze firmy. Nie o rozmach tu chodzi, ale o rzetelność w mierzeniu wpływu na klimat i środowisko połączone z uczciwą komunikacją swoich działań na rzecz redukcji śladu węglowego. Małe i średnie firmy powinny podejmować działania adekwatne do swoich możliwości i potrzeb - i każde z tych działań ma ogromny sens. Warto to robić z racji odpowiedzialni klimatycznej biznesu, a także rosnącej świadomośc konsumentów w tym zakresie. Według badania firmy PayPal z 2022 roku3 już 70 proc. polskich klientów na zakupach zwraca uwagę na ekologiczne źródła produktów i to właśnie je stara się wybierać – i to pomimo inflacji. Trend ten jest szczególnie widoczny na rynku e-commerce – eksperci wskazują, że to on jest jednym z czynników najmocniej kształtujących dziś ten rynek. 

To oznacza, że presja konsumentów jest dzisiaj kolejnym, po regulacjach prawnych, czynnikiem, którego biznes nie może ignorować w swoich działaniach. Pamiętajmy więc, że nie o pozory tu chodzi, a coraz bardziej świadomi konsumenci prędzej czy później dostrzegą tzw. „eko-ściemę”. Świadczy o tym na przykład debata wokół stosowania przedrostka „eko-” w nazwach popularnych produktów do ogrzewania domów promowanych przez branżę węglową w Polsce. Dziś konsument jest coraz mniej naiwny i gdy słyszy „eko”, chce również wiedzieć co za tym właściwie stoi. Ma to dobrą stronę: uczciwa zielona transformacja spotka się z aprobatą klientów i przyniesie Twojej firmie wizerunkowe korzyści.

To już się dzieje, więc czas postawić pierwszy krok

Jak widać, są liczne powody, dla których zielonej rewolucji w biznesie już nie zatrzymamy. Dlatego warto postarać się być w gronie pionierów, a nie maruderów w tym wyścigu. Aby to zrobić, najpierw trzeba postawić pierwszy krok, a ten, jak wiadomo, jest zawsze najtrudniejszy. Coraz więcej firm i fundacji oferuje profesjonalną pomoc w przeprowadzeniu analizy działania firmy pod kątem jej śladu węglowego, a także doradztwo w procesie zmniejszania go. Audyt tego rodzaju przeprowadzony przez fundację Climate Strategies Poland w niedużej firmie z branży przetwórstwa tworzyw sztucznych, działającej dla globalnego koncernu AGD sprawił, że firma zmieniła umowę na dostarczanie zielonej energii i zyskała podwójnie. Zielona energia pozwoliła firmie radykalnie obniżyć emisyjność swoich produktów, co dało jej kartę przetargową w negocjacjach z producentem sprzętu AGD. Tym samym producent uzyskał przewagę konkurencyjną. Zarazem udało mu się także zachować przewagę kosztową, ponieważ warunki handlowe - które bez tej inwestycji uległyby pogorszeniu - pozostały bez zmian. Liczy się każde działanie

Ślad węglowy to suma gazów cieplarnianych, które emituje organizacja lub firma w poszczególnych etapach działalności. Ślad węglowy ma więc każda, nawet najmniejsza firma – czyli każda może go zmniejszyć albo zupełnie zniwelować. Ślad węglowy mierzy się zazwyczaj w skali roku, a pod uwagę należy wziąć wszystkie aspekty działalności przedsiębiorstwa. Mierzyć można także ślad węglowy produktu. Do sukcesu niezbędne jest zebranie odpowiednich danych, mapowanie procesów, zidentyfikowanie głównych źródeł emisji, a na koniec obranie strategii zmniejszenia tego śladu. O jednej i drugiej metodzie piszemy więcej tutaj

Koniecznie należy zadbać, by pomiar był zgodny z przyjętymi na świecie standardami oraz możliwy do zweryfikowania. Tu mogą pomóc eksperci, w tym liczne firmy zajmujące się audytem i tworzeniem raportów dotyczących śladu węglowego. Zawsze warto też naśladować i uczyć się od globalnych liderów wyznaczających standardy. Przykładem jest Science-Based Target Initiative, pomagający firmom mierzyć ich emisyjność i wspierający w redukcjach zgodnych z celami Porozumienia paryskiego, które mają zatrzymać wzrost globalnej temperatury na 1,5 – 2 stopniach Celsjusza. Coraz częściej możemy też znaleźć w internecie narzędzia wspierające obliczenie śladu węglowego – zarówno indywidualnej osoby, jak i firmy. 

Najważniejsze jest jednak to, by rozumieć, że zagadnienia śladu węglowego to nie moda lub fanaberia, ale narzędzie służące zatrzymaniu zmiany klimatu i trwającego kryzysu ekologicznego. Obliczanie śladu węglowego i jego redukcja to więc odpowiedzialność względem kolejnych pokoleń, ale też szansa rozwoju dla firmy. W obecnym otoczeniu biznesowym to element długofalowej strategii rozwoju firmy, którego nie sposób dziś ignorować. 

https://www.marketsandmarkets.com/Market-Reports/carbon-footprint-management-market-136375712.html

https://www.rp.pl/dane-gospodarcze/art37964451-mocny-wzrost-polskiego-eksportu-w-2022-roku-niemcy-wciaz-na-topie

3 PayPal, Trendy i możliwości: Europejski krajobraz branży spożywczej w 2022 r.

Logo Fundacji Climate Strategies Poland
Fundacja Climate Strategies Poland
Fundacja jest organizacją non for profit, która wspiera firmy i miasta w drodze do neutralności klimatycznej.
Czy ten artykuł był przydatny?
średnia: 0 | 0 ocen

Przeglądaj tematy